Na ekranie komputera mieliśmy mapę w technologii 3D, którą mogliśmy obracać, by jak najlepiej zaplanować zabieg
- mówi kardiolog dr Bartosz Żuchowski, który wykonywał pierwsze zabiegi.
Ta metoda poprzez zastosowanie tego systemu 3D znacznie rozszerza możliwości, wskazania, zwiększa precyzję i daje szansę leczenia tym chorym, u których poprzednie metody zawiodły. Wykonujemy zabieg właśnie pod kontrolą mapowania trójwymiarowego, a więc możemy stworzyć mapę elektryczną i anatomiczną serca
- dodaje kardiolog.
W sumie przez dwa dni 6 chorych skorzystało z tej nowej metody. Wysłane impulsy elektryczne doprowadziły do powstania w sercach pacjentów tak zwanych zdrowych blizn. Po ich zagojeniu, arytmia powinna całkowicie zniknąć.
Kolejne takie zabiegi odbędą się jeszcze w tym miesiącu.