"Będziemy mieli trzy tygodnie, kiedy studentów nie będzie w większości na uczelni" - mówi prorektor ds. studiów, prof. Piotr Ślósarz.
Będzie można w ten sposób ograniczyć koszty oświetlenia i ogrzewania przede wszystkim sal wykładowych, jako że pozostała część uczelni, pracownicy administracyjni, będą pracowali w tym czasie normalnie. Zachęcamy co prawda pracowników, tych którzy mogą, by w tym czasie korzystali z urlopów
- mówi Piotr Ślósarz.
W wyjątkowych przypadkach dziekani będą mogli pozostawić zajęcia stacjonarne.
Nie mamy informacji o innych poznańskich uczelniach decydujących się na naukę online. Rzecznicy prasowi UAM i Politechniki Poznańskiej zapewniają o kontynuowaniu zajęć w budynkach uczelni.
Inaczej jest w innych miastach. Nauczanie zdalne z powodu wysokich kosztów ogrzewania wprowadzają Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy czy Politechnika Opolska.
Poznańskie uczelnie publiczne kupują prąd razem w ramach grupy zakupowej. Za pierwszym razem zaproponowano im kontrakt o 700 procent droższy niż poprzednio. Później rząd wprowadził jednak ustawę o maksymalnych cenach energii dla odbiorców wrażliwych. Uczelnie wciąż jednak szukają dostawcy.