Jan Kucharski ma żal, ponieważ już duże koszty poniósł.
Mieliśmy szykować na 200 osób hotel do wynającie, kupiliśmy łóżka i materace, w nocy to wszystko przyszło, a teraz dostajemy telefon, że to jest odwołane. Byli tu wczoraj, przyjeżdżali do 21:00 taryfami, oglądali i wszystko było dobrze, a teraz stawiają inne żądania, że oni tu nie chcą, bo słyszeli, że w Biedrusku jest poligon
- mówi Jan Kucharski.
Początkowo na Biedrusko zgodziło się ponad 110 osób z Ikara, teraz podobno żaden z nich nie chce już przeprowadzki do Biedruska.
Właściciel za łóżka zapłacił 100 tys. zł. Nie wie, co teraz z nimi zrobić. Od urzędników dowiadujemy się, że jest silny nacisk ze strony Ukraińców, żeby zostali w Poznaniu. Z tego powodu urzędnicy nie mogli dłużej zwodzić właściciela Biedruska, poprosili więc, by ten na razie nie ponosił żadnych kosztów.
Więcej ma być wiadomo w poniedziałek. Nieoficjalnie Biedrusko wciąż jest przez urzędników rozważane, ale szanse na przeprowadzkę tam wyraźnie spadły.
250 mieszkańców Ikara musi do końca listopada wyprowadzić się, ponieważ hotel zaplanował remont.