Zwierzę udało się złapać około 9:00. Nie było to łatwe - przyznaje rzecznik Błażej Patryn.
Dzik nie dawał się opanować w łatwy sposób. Są dwie możliwości, w jaki sposób zwierzę dostało się na lotnisko. Albo ze względu na swój ciężar zwierzę rozplotło płot, naciskając na niego albo znalazło inne miejsce w lotniskowych bramach, które są śluzami bezpieczeństwa.
Dzik został złapany, jest już poza lotniskiem. Władze lotniska sprawdzą ogrodzenie, żeby na przyszłość uniknąć podobnych, niespodziewanych gości. A tych może być więcej - w pobliżu lotniska jest duży las, którym migrują zwierzęta, szukając w mieście pożywienia.