Strażaków na pomoc wezwała teściowa ofiary – powiedział nam starszy kapitan Adam Szyda z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu:
Około dziewiątej otrzymaliśmy zgłoszenie, że zięć wyszedł nad jezioro, długo nie wracał, zaniepokojona teściowa poszła sprawdzić, co się dzieje, zastała przewróconą łódkę i zadzwoniła z prośbą o pomoc. W związku z powyższym zadysponowaliśmy siły państwowej straży pożarnej i ochotniczej, dziesięć zastępów, 21 osób. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia strażacy zastali przewróconą łódkę, osoba została znaleziona około dwóch metrów od łódki, wyciągnięta. Odstąpiono od pierwszej pomocy ze względu już na pewne znamiona śmierci
- mówi Adam Szyda.
Wywrócona łódka i ciało mężczyzny znajdowały się około dziesięciu metrów od brzegu.