Poprawkę w tej sprawie zgłosili radni klubu Lewica Polska 2050, którzy chcą wzrostu pensji o 500 złotych.
Proponują, by pieniądze na podwyżkę pochodziły z puli na budowę trasy tramwajowej na Ratajczaka.
W "Rozmowie bardzo politycznej" w Radiu Poznań radna klubu Dorota Bonk-Hammermeister mówiła wieczorem o odłożeniu tej inwestycji.
Uważamy, że jednak ludzie są ważniejsi. Jeżeli z roku na rok coraz więcej wydajemy na inwestycje twarde, robimy projekt centrum, robimy całe centrum, robimy nowe linie tramwajowe, a zapominamy o pracownikach
- wyjaśnia Bonk-Hammermeister.
Przewodnicząca klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Dudzic-Biskupska przekonywała, że nie można zrezygnować z budowy tramwaju na ulicy Ratajczaka.
Z tonu głosu pani radnej wynika, że państwo składaliście poprawkę pod publikę i populistycznie, wiedząc o tym, że będzie trudno tę poprawkę zrealizować. Uwielbiam działania bez przemyślenia, bez źródła finansowania
- mówi Dudzic-Biskupska.
Przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Czerwiński podawał przykłady zarobków poznańskich urzędników.
Jest sporo pracowników na stanowisku specjalisty, mają pensję zasadniczą i dodatek ewentualny funkcyjny, i zarabiają poniżej pięciu tysięcy złotych brutto
- mówi Czerwiński.
Łukasz Garczewski z Partii Razem mówił o wakatach w miejskich instytucjach.
Mamy i będziemy nadal mieć bez tych podwyżek wakaty w MPK, a to znaczy, że będą się opóźniać i wypadać kursy. Będziemy nam się po prostu gorzej żyć w Poznaniu
- tłumaczy Garczewski.
Podwyżką według propozycji autorów miałoby zostać objętych sześć tysięcy osób.
Samodzielną większość w poznańskiej radzie mają radni Koalicji Obywatelskiej i to od nich zależy wynik głosowania.