Zdaniem Macieja Włodarskiego ze Stowarzyszenie Miłośników Dziedzictwa Narodowego im. Józefa Wybickiego w Brodnicy – obiekt został uratowany w ostatniej chwili.
- Jest to jedyny zabytek, który pozostał po twórcy naszego hymnu. Kaplica prywatna, wybudowana przez Wybickiego w roku 1786, po jego śmierci niszczała tak bardzo, że w ostatniej chwili, dzięki naszemu proboszczowi księdzu Wojciechowi Kryzie i grupie ludzi, którzy stwierdzili, że tak dalej być nie może, ta kaplica została uratowana - mówi M. Włodarski.
Historyk dodaje, że według jednej z teorii Józef Wybicki postawił kaplicę jako dar wotywny w podziękowaniu za narodziny pierwszego syna Łukasza (ur. 1785). Nabożeństwa w niej odbywały się bardzo rzadko, zaledwie 2 - 3 razy w roku i na odprawienie każdego potrzebna była zgoda biskupa.
W katastrofalnym stanie był szczególnie dach rotundy. Z okazji zakończenia renowacji mszę w Manieczkach celebrował metropolita poznański Stanisław Gądecki, który w kazaniu przypomniał życiorys autora naszego hymnu.