Jest to efekt naszych działań, ale także ostatnich kilku słonecznych i bezdeszczowych dni - podkreśla wójt Andrzej Przybyła.
Jesteśmy zalani naprawdę bardzo mocno. Delikatnie nawet poziom wody na okolicznych łąkach się podnosi. Myślę, że jest to od tysiąca do 1,5 tys. hektarów głównie pól i łąk. Ale póki co nie są zagrożone budynki. Na pewno pomaga nam to, że nie dopaduje. Upuszczamy to, co jest możliwe. Wykorzystujemy możliwości techniczne wszystkich tych urządzeń m.in. jazów, zastawek i rowów melioracyjnych. Natomiast ważne jest to, że nie mamy dopływu nowych ilości wody
- mówi Przybyła.
W ubiegłym tygodniu strażacy zużyli blisko 40 tys. ton piasku, by wzmocnić wały kanału Obry oraz zbiornika retencyjnego "Wonieść".
Na południu Wielkopolski przekroczony został stan alarmowy jedynie na Swędrni w miejscowości Dębe koło Kalisza. Na pozostałych wodowskazach poziomy ostrzegawcze.
Nadal na polach i nieużytkach są rozlewiska, ale nigdzie nie ma podtopień zagrażających ludziom - zapewniają służby w powiecie ostrowskim. Rzeki nadal trzymają się koryt.
Tworzące się oczka wodne przyniosą glebie korzyść - mówi szef Centrum Zarządzania Kryzysowego w powiecie ostrowskim Jerzy Garczarek.
Ostatnie lata były latami bardzo suchymi, występowała susza glebowa, punktowa, brakowało wody w studniach. Ta woda, która znajduje się w tej chwili na polach, na łąkach ona zostanie wchłonięta prędzej czy później i na pewno podniesie poziom wód gruntowych i przyczyni się, że może w tym roku nie będzie suszy
- mówi Jerzy Garczarek.
Stany ostrzegawcze przekroczone są na Baryczy w Odolanowie i Kurochu, w Bogdaju na Polskiej Wodzie. Pod Kaliszem w Piwonicach Prosna jest w strefie stanów wysokich.