Obecnie jest ich 17. Według urzędników, zajmują jedynie cztery procent powierzchni targowiska. Zmienił się system robienia zakupów - mówi prezes miejskich targowisk w Poznaniu Iwona Rafińska.
Ludzie albo w tej chwili robią zakupy w centrach handlowych, których w Poznaniu mamy wiele, albo robią te zakupy on-line. Musieliśmy podjąć tę decyzję, już od dłuższego czasu informujemy kupców, że utrzymanie tego dla spółki jest coraz trudniejsze ze względu na sytuację jaka tam panuje.
"Najpierw kupowałem tam samochody i części, w późniejszych latach dżinsy" - znany kolekcjoner zabytkowych samochodów Zbigniew Kopras wspomina złote czasy targowiska Bema i wcześniejszej giełdy samochodowej.
"W połowie lat 70. zawsze w czwartki i w niedziele była giełda samochodowa, spóźniałem się na lekcje, żeby obejrzeć samochody" - mówi Zbigniew Kopras.
Pokazywały się nawet amerykańskie krążowniki szos. Nie było wprawdzie Cadillaców, za to były Plymouthy. Niektóre z oryginalnymi silnikami, niektóre z silnikami od traktora. Bywały Nyski, Fiat 124 Spider. Była przyjazna atmosfera, handlarze przyjeżdżali wcześnie rano, żeby zająć jak najlepsze miejsca.
Wszyscy się tam znali - dodaje Zbigniew Kopras.
Grali w trzy karty, czy w trzy kruki. Było jedzonko, był klimat, ludzie byli mili. Kolejorz wtedy grał - jak Kolejorz strzelił bramkę, to było słychać obok.
Na targowisku sprzedawana jest obecnie głównie odzież i obuwie. Nie ma stoisk z warzywami oraz owocami. Handel na targowisku "Bema" będzie odbywał się do końca sierpnia, później hala zostanie rozebrana, a w jej miejscu zaplanowano tereny zielone. Już przed laty radni uchwalając plan miejscowy zdecydowali, o takim przeznaczeniu tych działek.
Handlujący na Bema mogą przenieść się na inne targowiska w Poznaniu. W nowym miejscu urzędnicy zaproponowali im trzymiesięczną zniżkę w opłatach.
Zresztą nawet na zdjęciach widać samochody stojące na betonowych płytach i te płyty do dzisiejszego dnia leżą w tym samym miejscu.