- Test będzie miał kluczowe znaczenie w przypadku nałożenia się sezonu grypowego i trzeciej fali pandemii - mówi prof. Katarzyna Rolle.
Badanie jest dokładnie tako samo, jak w przypadku badania na COVID-19, czyli z tego samego wymazu, który pobierany jest od pacjenta, identyfikuje się, czy pacjent choruje na COVID czy potencjalnie choruje na grypę, czy być może nie ma ani jednej z wymienionych chorób. Dlaczego jest to takie ważne? Bo początkowo objawy COVID-u i grypy są właściwie takie same, dlatego w przypadku zagrożenia nakładającej się epidemii na zachorowania na grypę, taki test ma bardzo duże znaczenie. Pomimo podobnych objawów te choroby leczy się zupełnie inaczej.
Szczyt sezonu grypowego to luty i marzec. Test pozwoli też skrócić czas pracy laboratoriów. Daje wynik już po godzinie. Sprawdza też, czy wymaz został dobrze pobrany.
Test to efekt współpracy poznańskich naukowców oraz polskich firm farmaceutycznych i biotechnologicznych. Wykrywa charakterystyczne geny koronawirusa i wirusów grypy. W przypadku koronawirusa naukowcy opracowywali test w oparciu o jego najnowsze mutacje. Jednocześnie szukali tych miejsc w materiale genetycznym wirusa, które zmieniają się najrzadziej.