Po spotkaniu WZDW ze społecznikami, inwestor był skłonny zaniechać wycinki. Sprawę „ułatwiło” miejscowe starostwo powiatowe - organ wydał decyzję, uniemożliwiającą wycinkę drzew. Jak tłumaczył na naszej antenie starostwa Rafał Litke, „nie zachodzą przesłanki, które wskazują na bezwzględną konieczność usunięcia tychże drzew”.
Starostwo nakazało inwestorowi przygotowanie nowego projektu parkingów. Decyzję starostwa zaskarżyła jednak gmina, na której gruncie rosną drzewa. Jak przekazał nam burmistrz Krzysztof Wolny, samorząd odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Według gminnych urzędników, lipy mogą zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. Jak mówi burmistrz, zastrzeżenia budzi jedynie punkt, mówiący o wycince lip, a nie starych kasztanowców. Jak podkreślił, odwołanie nie wpływa na postęp prac przy inwestycji - te mogą być kontynuowane, na razie z pominięciem budowy parkingu. Do tematu będziemy wracać.