W tym roku zadanie miał jednak trudniejsze, bowiem po wielu latach organizatorzy wrócili do rywalizacji na długim i wymagającym dystansie - 9 i pół kilometra.
- Od początku narzuciłem sobie mocne tempo o starałem się je utrzymywać. Pogoda była taka, jak lubię, czyli trochę wiatru, trochę pływania pod falę, a trzeba też umieć pływać na wodach otwartych. No i ważna jest orientacja, szczególnie w Kiekrzu, które nie jest okrągłym jeziorem, nie ma prostej lini brzegowej i płynie się od półwyspu do półwyspu i trzeba sobie co chwilę wyznaczać punkty orientacyjne - mówił na mecie Urbaniak.
Wśród kobiet najszybsza była Karolina Piechota z Łodzi. W Kiekrzu ścigano się dziś także na krótszych dystansach - 1500 i 3000 metrów. W sumie w zawodach wzięło udział prawie 150 śmiałków, co jak na pływanie długodystansowe jest dobrą frekwencją.