- W całości nie zgadzamy się z tymi ustaleniami - mówią urzędnicy. Ich zdaniem sformułowane przez CBA zarzuty mają charakter pozamerytoryczny. - Jeżeli CBA posiadało co najmniej od jesieni 2017 r. wiedzę o rzekomych nieprawidłowościach, powinno już wtedy wszcząć postępowanie karne bądź poinformować prokuraturę o konieczności podjęcia takiego postępowania, a nie dopiero teraz w okresie przedwyborczym - czytamy w komunikacie poznańskiego magistratu.
Urzędnicy szczegółowo odnoszą się również do innych zarzutów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. CBA podejrzewa o popełnienie przestępstwa między innymi zastępcę prezydenta Poznania, który nadzoruje wydział gospodarki nieruchomościami. W informacji biura nie pada jego nazwisko, ale w urzędzie tymi sprawami zajmuje się Mariusz Wiśniewski. Agenci wspominają także o poprzednim wiceprezydencie oraz ważnych miejskich urzędnikach. Teren "Toru Poznań" od 36 lat użytkuje Automobilklub Wielkopolski. Dopiero od 2016 roku obiekt jest wynajmowany odpłatnie.
Z naszych informacji wynika, że stowarzyszenie rocznie płaci 120 tysięcy złotych czynszu, a do tego 350 tysięcy złotych podatków. Automobilklub jest też zobowiązany do utrzymywania terenu. Według urzędników "Działalność Automobilklubu gwarantuje utrzymanie na wysokim standardzie toru wyścigowego o dużym znaczeniu historycznym, sportowym, promocyjnym i społecznym dla Miasta Poznania." W sprawie "Toru Poznań" od lat toczą się postępowania spadkowe. CBA zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wysłało do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.