Plac zabaw w bibliotece! Ktoś tu czyta?

Odniósł się w ten sposób do środowego spotkania Lecha Wałęsy z uczniami społecznej Szkoły Podstawowej i Gimnazjum nr 2 w Poznaniu.
Były prezydent - według relacji Gazety Wyborczej - mówił uczestnikom spotkania m.in o tym, że ludzi rządzących dziś Polską trzeba będzie rozliczyć. To zadanie dla Was".
Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski negatywnie ocenia wkraczanie wielkiej polityki w szkolne mury: "Jest rzeczą wysoce niewłaściwą jeśli politycy czy byli politycy rozmawiają o bieżącej polityce w szkołach - w szczególności w szkołach podstawowych i gimnazjalnych. Należy oddzielić edukację od polityki. Wyobrażam sobie natomiast to, że politycy spotykają się w szkołach z uczniami, aby rozmawiać z nimi o innych rzeczach.
Poseł Wróblewski dodaje, że często jest zapraszany do szkół, ale te spotkania najczęściej dotyczą jego pozapolitycznej aktywności - np. wspinaczki w wysokie góry.
Z kolei poseł PO Szymon Ziółkowski także bywa w szkołach. Jak mówi, zapraszany jest przede wszystkim jako mistrz olimpijski. Najczęściej właśnie o sportowe osiągnięcia pytają go uczniowie, ale jak zaznacza coraz częściej padają też pytania o politykę, a spory polityczne przenoszą się także na szkołę i poglądy uczniów. "Nie wiem czy szkoła jest najlepszym miejscem na takie spotkania - o charakterze politycznym. Na pewno szkoła nie jest odpowiednim miejscem do prowadzenia kampanii. Natomiast taka dyskusja, jak ta z Lechem Wałęsą, na pewno wnosi też jakiś walor edukacyjny. Dobrze by było, żeby do takiej dyskusji, obojętnie jak się ona skończyła, młodzież sięgnęła do źródeł, do wiedzy, żeby tą swoją opinię ugruntować".
Dyrekcja szkoły, w której odbyło się spotkanie z Lechem Wałęsą, odmówiła rozmowy z nami na ten temat.