Większość pójdzie na tzw. żyletki. Jednak w regionie pojawił się pomysł, by niektóre przed złomowaniem ocalić. W gminie Kleczew miałyby stać się eksponatem w skansenie technologicznym i pamiątką górniczej przeszłości.
Taki park maszyn byłby jedynym w Polsce takim przedsięwzięciem, więc na dzień dobry liczymy na duży poziom odwiedzin turystów - przede wszystkim spoza regionu
- mówi jedna z inicjatorek tego projektu - Agata Kuźmińska.
To nie jest taka prosta sprawa, żeby takie maszyny wyprowadzić na poziom zero, ale wszystkie działania i obliczenia są podjęte
- dodaje Grzegorz Przebieracz - nadsztygar z konińskiej kopalni.
Może to finansów gminy nie uratuje, ale wierzę, że sporo miejsc pracy tam powstanie i przede wszystkim - będzie kołem zamachowym do kolejnych inwestycji
- przekonuje burmistrz Kleczewa - Mariusz Musiałowski.
Te maszyny będą takim efektem WOW! Będzie można wejść na maszynę, która ma kilkadziesiąt metrów wysokości i zobaczyć sobie panoramę. Naprawdę wokół tego można fajną historię stworzyć i wierzę, że to się uda zrobić.
- dodaje burmistrz.
Nad tworzeniem tej historii pochylić się muszą Marszałek Województwa, właściciel maszyn, czyli ZE PAK S.A i gmina Kleczew. W rozmowach na ten temat uczestniczą też pomysłodawcy tego projektu - Agata Kuźmińska i Mariusz Harmasz - konińscy aktywiści oraz jeden z górników - Grzegorz Przebieracz.
Wydobywanie pierwszej koparki - potencjalnego eksponatu - ma się zacząć jeszcze w tej połowie roku.