55-latek to informatyk z wyższym wykształceniem. Jak zeznał zabił mężczyznę, bo ten kłamał i wykradał mu jedzenie.
Nagle przyszła mi myśl, żeby go zabić, bo chodzi taki kłamca i oszust po świecie
- zeznał w postępowaniu przygotowawczym sprawca.
Robert K. mówił też, że nie chciał go uszkodzić, ale od razu zabić.
Mężczyźni poznali się tydzień wcześniej na dworcu PKP, starszy zaproponował mu, że za 100 złotych miesięcznie może go przyjąć pod swój dach. Później, jak zeznał oskarżony, mężczyzna kradł mu jedzenie i sprzedał jego laptopa, w który miał jak mówił - ważne dane, m.in napisaną przez siebie książkę.
Mężczyzna zadał śpiącemu koledze ciosy siekierą w głowę
- mówił prokurator Rafał Rybarczyk.
Działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia zadał śpiącemu Jerzemu co najmniej dwa uderzenia siekiera o długości ostrza ok. 11,5 cm. w okolice lewej strony głowy
- mówił prokurator.
Sprawca sam zawiadomił policję. Napisał też do swoich dwóch kolegów smsa, że zabił człowieka.
Przyznaję się do popełnionego czynu. Z tym, że nie uderzyłem pana Jerzego ostrą częścią siekiery, ale obuchem
- mówił Robert K.
Podczas rozprawy na sali obecni byli biegli psychiatrzy. Mężczyzna bowiem jest poddawany badaniom. Jak sam zeznał przez dwa tygodnie po zdarzeniu miał problemy z pamięcią. Kolejna rozprawa 22 stycznia.