74-letni pan Stanisław z Poznania miał klasyczne objawy występujące przy tego typu nowotworze - w ciągu pół roku schudł 10 kilogramów, miał niedokrwistość i osłabienie.
Operacja z pomocą robota jest przede wszystkim mniej inwazyjna dla pacjenta, a chirurg może dotrzeć do miejsc trudno dostępnych - prof. Jacek Karoń.
Klasyczny zabieg operacyjny u takiego pacjenta polegałby na szerokim rozcięciu powłok brzusznych, natomiast tutaj, podobnie jak w chirurgii laparoskopowej - przy nacięciu powłok brzusznych w kilku miejscach. Robot umożliwia powiększenie blisko 10-krotnie w stosunku do rzeczywistego. Te operacje można uznać za operacje bezpieczniejsze
- dodaje prof. Karoń.
Pan doktor mi mówił, że to jakaś nowa metoda, dobra, szybka i tak powinno być
- mówi pan Stanisław.
Już u nas urolodzy wystartowali wcześniej z tym programem robotowym. Już pracują od wielu miesięcy. Tak, że byli dla nas takim motorem napędowym. Potrzeby są ogromne i pacjentów jest bardzo dużo
- mówi dr Karolina Horbacka.
Pacjent ma wyjść do domu w piątej dobie. Czeka go jeszcze chemioterapia. Chirurdzy już jutro planują drugą taką operację, a docelowo chcą operować z pomocą robota dwa razy w tygodniu.
Szpital imienia Strusia został drugim w mieście ośrodkiem, gdzie raka jelita grubego można usuwać tą metodą. Od 2018 roku robi to Wielkopolskie Centrum Onkologii.