Spotkanie rozpoczęło się dla poznaniaków fatalnie. Już w 3. minucie do własnej siatki trafił obrońca Robert Ivanov. Pechowy początek nie wpłynął jednak na drużynę z Dolnej Wildy. Już w 11. minucie do wyrównania doprowadził Adam Zrelak. Po dwóch kwadransach było już 2:1. Miłosz Szczepański wykorzystał błąd bramkarza Rafała Leszczyńskiego, podał do Kajetana Szmyta, a wychowanek Warty uzyskał dla swego zespołu prowadzenie.
W drugiej połowie gospodarze umiejętnie "zarządzali" przewagą. Śląsk długimi fragmentami miał problemy z kreowaniem sytuacji podbramkowych.
Wynik meczu ustalił w 70 minucie gry po świetnej kombinacyjnej akcji pomocnik Warty - Miłosz Szczepański :
Na pewno dobry mecz w naszym wykonaniu. Bylismy prawdziwym zespołem. Atakowaliśmy w jedenastu, bronilismy także w jedenastu. To było widać na boisku, a efektem są 3 punkty dopisane do tabeli. To wszystko jest wynikiem naszej ciężkiej pracy na treningach i w meczach. Również tego, ze zawsze jesteśmy drużyną i w każdym momencie wspieramy się na boisku. Przekroczyliśmy tę naszą wyznaczoną barierę 40 punktów do zdobycia w tym sezonie, ale przed nami jeszcze 6 meczów. Z pewnością wyznaczymy sobie odpowiednie cele. Ten najbliższy to pokonac Legię Warszawa i nie patrzymy w dalszą przyszłość
- powiedział Radiu Poznań piłkarz Warty Miłosz Szczepański.
Po wygranej ze Śląskiem na koncie drużyny trenera Dawida Szulczka już 41 punktów i piąta lokata w tabeli. Najbliższy mecz ligowy ekipa ''Zielonych'' zagra ponownie w Grodzisku Wielkopolskim w piątek 21 kwietnia, a rywalem będzie wicelider ekstraklasy - Legia Warszawa.
Warta pozostała na 5. miejscu w tabeli i zbliżyła się do czwartej - Pogoni Szczecin. Przypomnijmy, że cztery najlepsze drużyny sezonu awansują do europejskich rozgrywek pucharowych .