NA ANTENIE: SING/TRAVIS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

B. Wróblewski o wtargnięciu zwolenników opozycji na spotkanie PiS: te działania uderzają w podstawowe wartości konstytucyjne

Publikacja: 15.11.2022 g.18:47  Aktualizacja: 16.11.2022 g.09:25
Poznań
Awantura na spotkaniu PiS w Puszczykowie.
poseł bartłomiej wróblewski - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Tydzień temu zwolennicy opozycji próbowali zakłócić spotkanie partii rządzącej w podpoznańskim Puszczykowie. Doszło do szamotaniny z ukraińską żoną lokalnego radnego. Po wszystkim zniszczono auto uczestnika spotkania.

"Była to bardzo bulwersująca sytuacja" – opisywał dziś Bartłomiej Wróblewski.

Tak naprawdę uderzają w podstawowe wartości konstytucyjne: wolność zgromadzeń, która przysługuje ludziom niezależnie od tego jakie mają poglądy, wolność słowa, która przysługuje każdemu z nas niezależnie od światopoglądu, wolność tworzenia i działania partii politycznych. Każda z tych wartości wynika z polskiej konstytucji, co pokazuje, że ci, którzy często powołują się na konstytucję, w gruncie rzeczy realizują scenariusze i sposoby działania, mają mentalność, która z polską konstytucją nie ma nic wspólnego

- mówi Bartłomiej Wróblewski.

Na spotkaniu w minionym tygodniu pojawiła się policja. Dopiero wtedy niezaproszeni goście się uspokoili.

Poniżej cała rozmowa w Wielkopolskim Popołudniu Radia Poznań:

Roman Wawrzyniak: Zaczniemy od Szkółek Kórnickich. Pamiętam rozmowę w naszym studiu z pana udziałem, wtedy pewne padły deklaracje, co udało się z nich spełnić?

Bartłomiej Wróblewski: Chciałem podziękować za tę rozmowę w Radiu Poznań, bo jej konsekwencją był swoisty okrągły stół w moim gabinecie w biurze poselskim. Spotkali się tam wiceprezes Polskiej Akademii Nauk, kanclerz PAN, burmistrz Kórnika, dyrektor Instytutu Dendrologii z Kórnika, szef Szkółek Kórnickich, szef fundacji Zakłady Kórnickie. I to był moment 4 października, kiedy rozmawialiśmy o tym, jakie znaleźć rozwiązania, żeby ocalić Szkółki Kórnickie. Atmosfera była dobra. Panowało przekonanie, że trzeba zrobić wszystko, żeby Szkółki Kórnickie zostały ocalone. Natomiast nie informowaliśmy o wynikach tych rozmów dlatego, że dwa tygodnie później odbywały się wybory prezesa PAN. Dziś on jest wybrany i mogę powiedzieć, że ustalenia, które podczas spotkania zostały przyjęte, będą honorowane. Także pan profesor Marek Konarzewski, nowy prezes Polskiej Akademii Nauk, będzie je honorował. To znaczy, PAN przedłużył okres likwidacji Szkółek Kórnickich, do 30 września 2023 roku. Czyli mamy 8 miesięcy na to, żeby znaleźć rozwiązanie prawne, w którym szkółki mogłyby funkcjonować przez kolejnych nawet 30 lat. Po drugie, czekamy na wybór nowego szefa Instytutu Dendrologii PAN, prawdopodobnie to nastąpi w ciągu kilku tygodni, kiedy ten szef zostanie wybrany, zapadnie ostateczna decyzja, czy PAN będzie prowadzić Szkółki Kórnickie przez kolejne dziesięciolecia, czy jednak z tego zrezygnuje. I zgodnie z ustaleniami z 4 października 2022 roku, gdyby Polska Akademia Nauk nie chciała i nie mogła prowadzić szkółek, burmistrz Kórnika, w bardzo dobrym stylu i z pewną odwagą zapowiedział, że gmina weźmie na siebie odpowiedzialność prowadzenia szkółek. Niezależnie od tego, który z tych scenariuszy będzie realizowany, szkółki przetrwają. Z tego powodu bardzo się cieszę, bo jest to bardzo ważna instytucja dla Wielkopolski i dla Kórnika.

Cieszę się, że mieliśmy jako Radio Poznań w tym malutki udział i dziękuję również panu posłowi. Przejdźmy teraz do drugiego tematu. Pozwolę sobie najpierw zacytować pewien tekst: „Kult wodza, grasujące bojówki, zapowiedź wsadzania przeciwników politycznych do więzienia, postulat przejęcia instytucji państwa za pomocą silnych ludzi, to nie wykaz cech faszyzmu z podręcznika politologii, to opis liberalnej opozycji Anno Domini 2022” - pisze w tekście w tygodniu „Do Rzeczy” redaktor Jan Fiedorczuk. Taka grasująca bojówka pojawiła się także podczas pana spotkania z mieszkańcami Puszczykowa. Przypomnę może jeszcze, bo nie trzeba było długo czekać, by zwolennicy Platformy Obywatelskiej zaczęli realizować to, o czym już w lipcu mówił Donald Tusk, który zapowiedział, że jeśli obecna władza nie zniknie, to przyjdzie taki moment, tu cytat, „że na ulicy też się wszyscy zorganizujemy”. Co tam się stało w Puszczykowie? Czy to jest realizacja tych zapowiedzi prezesa PO?

Ten scenariusz, który pan zarysował, była próba jego realizacji w czasie, kiedy do aglomeracji poznańskiej przyjechał prezes Jarosław Kaczyński. To spotkanie miało odbyć się w Swarzędzu, w miejscowości Zalasewo, ostatecznie odbyło się w Kórniku. I później był szereg takich prób dotyczących organizacji struktur Prawa i Sprawiedliwości w Suchym Lesie, później w gminie Czerwonak, i wreszcie ostatnio także w Puszczykowie i rzeczywiście była to bardzo bulwersująca sytuacja. Po pierwsze, zwolennicy radykalnej opozycji starali się, żeby spotkanie się w ogóle nie odbyło. Kiedy okazało się, że to spotkanie się odbędzie, była próba, żeby je przerwać, nie dopuścić do wyboru nowych władz PiS w Puszczykowie. Doszło do bardzo niesympatycznej sytuacji, szamotaniny, kiedy grupa radykalnych zwolenników opozycji wtargnęła do miejsca gdzie odbywało się spotkanie sympatyków Prawa i Sprawiedliwości, a na koniec zniszczono samochód jednego z uczestników spotkania. Później pojawiły się nieprawdziwe informacje w mediach społecznościowych, oczywiście podchwyciła to „Gazeta Wyborcza” i wiele półprawd trafiło do opinii publicznej. Te wszystkie działania tak naprawdę uderzają w podstawowe wartości konstytucyjne: wolność zgromadzeń, która przysługuje ludziom niezależnie od tego jakie mają poglądy, wolność słowa, która przysługuje każdemu z nas niezależnie od światopoglądu, wolność tworzenia i działania partii politycznych. Każda z tych wartości wynika z polskiej konstytucji, co pokazuje, że ci, którzy często powołują się na konstytucję, w gruncie rzeczy realizują scenariusze i sposoby działania, mają mentalność, która z polską konstytucją nie ma nic wspólnego.

Podczas ostatniego spotkania ze zwolennikami w Kluczborku szef PO Donald Tusk groził, że po najbliższych wyborach politycy PiS trafią do więzienia. Mówił tak: „Trybunał Stanu to jest pieszczota. Oni będą siedzieć, a nie, że odbierze się im prawo do kandydowania, mam nadzieję, że wspólnie doprowadzimy do tego”. Tak konkludował Donald Tusk. Pamiętamy też słowa Tomasza Siemoniaka, „przyjdą silni ludzie i przekonają go, że nie jest prezesem NBP”. Chodziło o wyprowadzanie prezesa i tak dalej.

Oczywiście tego rodzaju wypowiedzi nie mają żadnych podstaw w polskim prawie i nie ma takich możliwości, zresztą państwo, w którym tego rodzaju scenariusze byłyby możliwe, nie byłoby już państwem demokratycznym. Natomiast prawda jest taka, że Donald Tusk, Platforma Obywatelska, próbuje wytworzyć swoistą atmosferę strachu, żeby tylko jedna partia polityczna mogła się publicznie prezentować. Nie możemy się na to godzić. Ja chciałem też powiedzieć, że mimo tych prób zastraszania, w aglomeracji poznańskiej, w Suchym Lesie, w Owińskach i Puszczykowie te spotkania się odbyły. Władze lokalnych kół PiS zostały wybrane. Krótko mówiąc, nie możemy ulegać tego rodzaju przeprowadzonemu szantażowi. Musimy robić swoje. Natomiast oczywiście należy powiedzieć, że to metody niedemokratyczne, których akceptować nie powinniśmy.

W które włączają się niestety także wybrani profesorowie uniwersyteccy, choćby z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, Maciej Górecki, który też odnosił się do wyborców PiS, że są niezwykle toksyczni kulturowo, a w przyszłości służby powinny infiltrować wewnętrznie, dezintegrować każdą kolejną partię, która będzie opierać się na takim elektoracie, bo, jak przekonuje, tylko w ten sposób uda się uniknąć pełnoskalowego faszyzmu. Straszenie faszyzmem, moim zdaniem, to zgrana karta, ale smutna.

W spotkaniu sympatyków Prawa i Sprawiedliwości w Puszczykowie brali udział profesorowie, lekarze, prawnicy czy architekci. Osoby bardzo dobrze wykształcone. A w mediach cały czas pokutuje przekonanie, że zwolennicy PiS to są osoby słabo wykształcone, ale to jest absolutnie nieprawdziwa teza, i wielu sympatyków prawicy, to ludzie doskonale wykształcenie, ale jednocześnie zakorzenieni w wartościach, polskiej tradycji i kulturze chrześcijańskiej.

https://radiopoznan.fm/n/ayzPPP
KOMENTARZE 1
Jacek Wróblewski
dżon 16.11.2022 godz. 00:17
Mdłości już się wzbierają, gdy słucha się tej opozycyjnej tłuszczy. Wrzeszczą, klną, bluzgają, plują. Boże, co za motłoch.