- Czujemy się oszukani - mówi sołtys Gorzynia, Jarosław Grzelachowski.
Ja jestem bardzo rozczarowany postępowaniem, zachowaniem się radnych klubu Razem i Odpowiedzialnie. Przez ostatnie półtora roku szliśmy ramię w ramię, sprzeciwiając się powstaniu fabryki pianki. Nie wiem, co się zmieniło. Wydaje mi się, że czasami ludziom koniunkturalizm zamyka oczy na patrzenie na sprawy społeczne. Wydaje mi się, że gdzieś to wczoraj wzięło górę, dlatego, że wszyscy się wstrzymali. Takie wstrzymanie jest też jakby głosowaniem "za".
Podczas wczorajszej sesji 7 radnych było za zmianą zapisów w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, a 8 się wstrzymało. To spora zmiana, bo podczas poprzednich głosowań opozycyjny klub Razem i Odpowiedzialnie sprzeciwiał się budowie zakładu o dużym ryzyku wystąpienia awarii. Jak tłumaczyli radni, powodem zmiany decyzji były modyfikacje na linii produkcyjnej – zamiast tony szkodliwych gazów rocznie, do atmosfery miałoby ulatywać "zaledwie" 30 kilogramów.
- Nie składamy broni - mówi Agata Żołyniak ze stowarzyszenia Zielony Międzychód.
Stanowisko stowarzyszenia Zielony Międzychód jest niezmienne. Przychodzi nam na myśl zasłyszane kiedyś stwierdzenie, że "ekologia nigdy jeszcze nie wygrała z ekonomią". Władze samorządowe przecież zostały powołane do ochrony interesów mieszkańców na swoim terenie. Decyzja radnych i działania pana burmistrza zaprzeczają tej idei. Bez zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na obszarze inwestycyjnym Gorzyń mogły i dalej mogą powstawać zakłady, których działalność i profil produkcji nie są tak szkodliwe.
Miejscowi aktywiści zapowiadają, że będą chcieli zainteresować tematem odpowiednie służby. Przed jedną z poprzednich sesji Rady Miejskiej w Międzychodzie niezadowoleni mieszkańcy tylko w niecały tydzień zebrali blisko 1300 podpisów sprzeciwu.