NA ANTENIE: OD WSCHODU DO ZACHODU SLONCA (1970)/SKALDOWIE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

W Poznaniu stanie pomnik Poległych Winiarczyków [ROZMOWA]

Publikacja: 13.05.2021 g.19:21  Aktualizacja: 13.05.2021 g.19:38
Poznań
Na poznańskich Winiarach stanie Pomnik Ofiar I Wojny Światowej, Powstania Wielkopolskiego i Wojny Polsko – Bolszewickiej. Trwa zbiórka pieniędzy. Gościem Wielkopolskiego Popołudnia w Radiu Poznań był przewodniczący społecznego komitetu odbudowy pomnika, przewodniczący zarządu Rady Osiedla Winiary Robert Kołaczyk.
pomnik winiarczyków  - www.poznan.pl
Fot. www.poznan.pl

Roman Wawrzyniak: Zacznijmy może od historii i od pierwotnego pomnika, który z czterema tablicami stał już na poznańskich Winiarach.

Robert Kołaczyk: Historia rozpoczęła się po zakończeniu działań wojennych w ’21 roku, kiedy zakończyła się wojna polsko-bolszewicka. Mieszkańcy Winiar, skupieni wokół Towarzystwa Czytelni Ludowych pod przywództwem Wincentego Pokrywki, zorganizowali społeczny komitet odbudowy pomnika w celu uczczenia pamięci poległych Winiarczyków. Tych, którzy polegli na frontach w okresie działań w celu odzyskania niepodległości, czyli przede wszystkim w Powstaniu Wielkopolskim, w wojnie polsko-bolszewickiej i w I wojnie światowej. Udało im się to zrobić po trzech latach zbierania środków. W maju 1923 roku udało się odsłonić ten pomnik, który stał do jesieni 1939 roku, kiedy to Niemcy zniszczyli go, robiąc czystkę po powstańczą.

Zresztą nie tylko ten, co warto podkreślić. Jak on wyglądał? Czytałem, że miał 4 tablice.

Miał 4 tablice. Na pierwszej widniał napis „Bohaterom poległym na polu chwały 1918-1919”. Na drugiej była z napisem „90. Poległym na wiekopomną chwałę i cześć. Gmina Winiary 1923”. Na trzeciej „Poległym w pierwszej wojnie światowej 1914-1918”. Na czwartej „Obrońcom Ojczyzny przed najazdem bolszewickim”. Tak brzmiały te tablice.

Otrzymaliście Państwo w końcu zgodę od Miasta na postawienie tego pomnika. Jak długo trwały starania o to? Jak ma wyglądać ten nowy postument?

Starania rozpoczęły się w 2012 roku. Temat był wywołany na sesji Rady Miasta przez ówczesnego radnego, a obecnego przewodniczącego Rady Osiedla Jana Chudobieckiego. Uzyskał on wtedy zgodę Rady Miasta na odbudowę tego pomnika. Ze względów formalnych i z powodu braku środków temat bardzo się przedłużał. Nie udało się nic wtedy zrobić. Dwa lata temu przystąpiliśmy ponownie do procedury, która pozwoli na budowę pomnika. Powstał też komitet społeczny, który zainicjował zbiórkę pieniędzy na ten cel. W tym roku udało się te sprawy formalne i finansowe zapiąć na ostatni guzik. Trzeba wspomnieć o tym, że w sprawy finansowe włączył się IPN. Chylę czoła i wielkie uznanie dla Pana Wojciecha Chałupki naczelnika jednego z wydziałów poznańskiego IPN. Ogromnym i otwartym sercem przychylił się do tej prośby i nakłonił swoich przełożonych, żeby oni włączyli się w to finansowanie. Inicjatywa odbudowy jest naszym wspólnym celem i wspólnym dziełem. IPN się dokłada, a znaczną kwotę dokłada Rada Osiedla Winiary.

Miasto Poznań też?

Miasto Poznań, jako Osiedle Winiary.

Czyli Państwo musicie to z własnych środków wyasygnować?

Tak. W tej chwili taka jest procedura, że aby uruchomić zadanie, musimy mieć zabezpieczoną całość środków. IPN zadeklarował kwotę 70 tys. zł. Ten temat mamy prawie zamknięty. Zostaje teraz tylko kwestia podpisu pod porozumieniem trójstronnym i działamy. Muszę też wspomnieć o dużym udziale Wydziału Wspierania Jednostek Pomocniczych. Chylę czoła przed dyrektorem Arkadiuszem Bujakiem i całym Wydziałem. Szczególnie przed oddziałem planowania, który pilnował tych wszystkich zgód. Załatwianie takiej zgody, to jest droga przez mękę. To, co oni zrobili, to jest kawał dobrej roboty.

A wydawałoby się, że to prosty postument.

Tak. Pomnik jest prawie kopią tego, który stał do ’39 roku. Kiedy rozpoczęliśmy prace projektowe, nie było możliwości postawienia tego pomnika w tym miejscu, gdzie stał. Skomponowaliśmy ten pomnik w miejsce na Skwerze Bręczewskiego przy ul. Sokoła. On jest trochę mniejszy, żeby nie dominował. Jest wkomponowany w zieleń także myślę, że jest to fajnie dopracowane. Zwieńczeniem prostokąta, na którym są te cztery tablice, jest kula, na której znajduje się krzyż.

Czyli tak, jak to wyglądało pierwotnie.

Tak jest.

Czy są jeszcze jakieś potrzebne środki?

Jeszcze zbieramy, aczkolwiek już prawie wiadomo, że będą prace związane z organizacją otoczenia, także każda złotówka jest na wagę złota.

Jak to można zrobić?

Najlepiej zajrzeć na naszą stronę społecznego komitetu odbudowy pomnika. Tam jest numer konta. Jeszcze można wpłacać pieniądze.

Działa Pan jeszcze w Towarzystwie Gimnastycznym Sokół, jako prezes zarządu tutaj. Jakie ma tradycje to Towarzystwo? Co dziś robicie?

To się wiąże ze sobą. Zarówno historia tego pomnika, jak historia Sokoła to są rzeczy nierozerwalne. Kultywując pamięć o naszych Winiarczykach, sięgnąłem do tradycji. Sokół na Winiarach powstał w 1911 roku. Większość z powstańców i uczestników wojny polsko-bolszewickiej, a także pierwszej wojny światowej, to byli chłopacy, którzy wychowali się na tradycjach sokolich. Był oddział winiarski w powstaniu, który zajął halę cepelinów. Te tradycje są bardzo głębokie. Z tego, co kojarzę, to tutaj na Winiarach, obecnie przy ul. Piątkowskiej było duże, sokole boisko lekkoatletyczne, gdzie grano w palanta, była strzelnica, sokolnia, działy się wszystkie imprezy okolicznościowe, które odbywały się przed drugą wojną światową. Tradycja jest bardzo piękna. Dziś działamy już nie tak prężnie. Skupiamy się na działalności dla rodzin. Organizujemy rekreacyjnie spływy kajakowe, biegi ku czci Powstania Wielkopolskiego. Tak to wygląda na chwilę obecną.

https://radiopoznan.fm/n/u7gg3l
KOMENTARZE 0