NA ANTENIE: MON AMOUR (2024)/SLIMANE (EUROWIZJA 2024, FRANCJA)
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jacek Jaśkowiak ostrzega. Wybuch na Jeżycach to nie jedyne zagrożenie [ROZMOWA]

Publikacja: 26.08.2024 g.09:01  Aktualizacja: 26.08.2024 g.11:26 Sandra Soluk
Poznań
"Nie tylko spalona kamienica może być niebezpieczna" – mówi Jacek Jaśkowiak po wybuchu na poznańskich Jeżycach. Na miejscu wciąż pracują służby.

Kamienica po wybuchu zostanie rozebrana. Jej stan nie pozwala na powrót do domów mieszkańcom domów przylegających ani tych z naprzeciwka.

Noc w swoich łóżkach spędzili już miekszańcy domów bedących w pewnym oddaleniu od miejsca wybuchu. Reszta mogła wejść na chwilę po dokumenty czy leki.

Choć główne działania skupiają się na spalonej kamienicy, badane są również pozostałe budynki

– mówił w porannej rozmowie Radia Poznań prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.

Nie będzie możliwe uzyskanie dostępu do tych kamienic od strony ulicy Kraszewskiego, dzisiaj już firma budowlana i właściciel tej kamienicy vis a vis w tej chwili dokonują tam właśnie zmian w tej kamienicy, żeby można było do niej wchodzić od podwórza. Inspektor nadzoru budowlanego sprawdzi, czy nie ma tam takich uszkodzeń, które groziłyby tutaj niebezpieczeństwem

Wszyscy poszkodowani mogą zgłaszać się do Centrum Zarządzania Kryzysowego lub do siedziby MOPR przy Sienkiewicza na Jeżycach.

Poniżej zapis rozmowy

Sandra Soluk: Do ogromnej tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę na poznańskich Jeżycach. Przy ulicy Kraszewskiego spłonęła po dwóch, następujących po sobie eksplozjach kamienica, do której nie wrócą już mieszkańcy. Pomoc dla pogorzelców będzie koordynował prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Ile osób potrzebuje pomocy? Ile osób pozostaje w szpitalach, ile osób wróciło do swoich mieszkań w budynkach sąsiadujących?

Jacek Jaśkowiak: W szpitalach jest kilkanaście osób, strażacy, którzy byli poparzeni zostali przetransportowani do Siemianowic Śląskich, jedna osoba jest w Nowej Soli, ta p[pomoc medyczna jest na najwyższym poziomie. Jeśli chodzi o osoby wymagające wsparcia od miasta - to się będzie zmieniać. Część osób poszła do bliskich, natomiast w zależności od tego, jak szybko będą mogli wrócić mieszkańcy tych kamienic, to zależy, czy ta pomoc rodzinna będzie mogła trwać, czy będą potrzebne rozwiązania systemowe.

Sandra Soluk: Mamy 20 osób, które mieszkały w kamienicy przy Kraszewskiego, ta kamienica zostanie rozebrana. Mamy 100 osób ewakuowanych z kamienic sąsiadujących. W jakiej perspektywie czasowej oni musza dać znać, że potrzebują mieszkania?

Jacek Jaśkowiak: Musimy sprawdzić sytuację materialną każdego z tych, którzy są poszkodowani. Do części kamienic, które są obok już mieszkańcy wrócili. Czyli ta strefa "0", do której nie ma dostępu, ona w tej chwili ulegać zawężaniu. Już wczoraj widzieliśmy, że ta strefa została zredukowana.

Sandra Soluk: Strefa "0" czyli taka, w której absolutnie ruch nie może się odbywać.

Jacek Jaśkowiak: Tak, kamienica, ściana frontowa grozi zawaleniem, w związku z czym nie będzie możliwe uzyskanie dostępu do kamienic od strony ulicy Kraszewskiego. Dzisiaj już firma budowlana i właściciel tej kamienicy vis a vis dokonują zmian, żeby można było do niej wchodzić od podwórza. Inspektor nadzoru budowlanego sprawdzał, czy nie ma uszkodzeń, które groziłyby niebezpieczeństwem w sytuacji, w której te osoby wrócą. Będziemy robili wszystko, żeby jak najszybciej i bezpiecznie ci ludzie mogli wrócić do swoich mieszkań.

Sandra Soluk: A co z czystością powietrza? Nie wiadomo do końca, co się spaliło. Zapach nawet w dużej odległości był bardzo intensywny.

Jacek Jaśkowiak: Wiatr zrobił swoje, wczoraj mieliśmy w miarę wysokie temperatury, także to z czasem na pewno ulegnie poprawie. Jasne jest, że jeżeli się pali kamienica, te wszystkie sprzęty w środku, to są takie zanieczyszczenia.

Sandra Soluk: Ile osób przebywa w hostelach?

Jacek Jaśkowiak: W naszych ośrodkach przebywa ok 20-30 osób, ale to się będzie zmieniać. Każdego dnia, każdej godziny będzie następowała zmiana, bo część osób będzie się zgłaszała po taką pomoc, a część, uzyskując pomoc bliskich, będzie też się relokować. Mamy takie propozycje ze strony mieszkańców, UAM, cały czas będziemy działać. Jestem wdzięczny urzędnikom, którzy już wczoraj bardzo mocno pracowali, mam do nich pełne zaufanie, do dyrektora Rewersa, mimo niepochlebnych tekstów w ostatnim czasie, też z tym panem Kusiakiem, który robi happeningi.

Sandra Soluk: Zaufanie do urzędników warto mieć, zwłaszcza w takiej sytuacji, która się powtórzyła. Miasto ma doświadczenie po tym, jak wybuchła kamienica na Dębcu, pomoc sprawnie została zorganizowana.

Jacek Jaśkowiak: Pani dyrektor Dobrochna Janas już wczoraj mocno działała, ci urzędnicy już wczoraj przygotowali działania, które dzisiaj będą dedykowane dla tych ludzi, już wczoraj szukali rozwiązań, żeby jak najszybciej ci ludzie mogli wrócić do normalnych warunków, stąd zaufanie do tych osób jest bardzo istotne, także ja w miarę spokojnie patrzę na to, co będzie się działo w najbliższych dniach, jeśli chodzi o wsparcie i pomoc.

Sandra Soluk: Czy właściciel kamienicy może liczyć na pomoc miasta? Zostanie odbudowana środkami publicznymi?

Jacek Jaśkowiak: To jest niemożliwe, mam nadzieję, że ta kamienica była ubezpieczona. Właściciel w ogóle jest w dramatycznej sytuacji, musi dokonać rozbiórki tej kamienicy, to jest obowiązkiem właściciela. Będzie to musiał robić we współpracy z policją, która będzie zabezpieczać materiał dowodowy, w związku ze śledztwem.

Sandra Soluk: Została rozebrana trakcja tramwajowa, jest strefa "0", służby będą działały na miejscu. Ale przypuszczam, że nie tylko po to, żeby pilnować, czy nie zawali się kamienica.

Jacek Jaśkowiak: Teraz będzie bardziej wchodziła policja, będzie zabezpieczać strefę "0", żeby tam nie było zagrożenia w zakresie dostępu, również materiał dowodowy. Straż pożarna, swoją pracę, taką najtrudniejszą, wykonała. Jestem bardzo wstrząśnięty śmiercią dwóch strażaków, że doszło do eksplozji o tak abstrakcyjnej sile. Po drugiej stronie ulicy, na balkonach topiły się meble balkonowe. Ja rozmawiałem ze strażakami i ta siła eksplozji była straszna. Nawet strażacy, którzy przeżywali już wcześniej jakieś działania eksplozji mówili, że to była jakaś abstrakcyjna siła.

Sandra Soluk: Szkło wbijające się w kombinezony, czy hełmy zrywane z głów. Pozostaje również temat przedsiębiorców, którzy ucierpieli dosyć mocno w tej najbliższej okolicy. To dla wielu jedyne źródło utrzymania, miasto pewnie podejmie jakieś kroki.

Jacek Jaśkowiak: ZKZL przygotowuje dla tych przedsiębiorców, który prowadzili tam działalność, bardzo znana restauracja, w której wielokrotnie bywałem na śniadaniach, mam nadzieję, także będziemy w stanie przygotować oferty dla przedsiębiorców, żeby jak najszybciej mogli zacząć normalnie działać.

Sandra Soluk: Ten wybuch mógł być spowodowany akumulatorami w piwnicy?

Jacek Jaśkowiak: Tego nikt nie potwierdzi, jest prowadzone śledztwo, objęte tajemnicą. Nawet jeżeli ja mam dostęp do szczątkowych informacji, to nie mogę ich dalej przekazywać, ale to śledztwo ustali. Ferowanie przedwcześnie wyroków, czy to były akumulatory, czy butle - zobaczymy i będziemy wiedzieli, co było tam przechowywane i, co doprowadziło do wybuchu. Rozmawiałem z wiceministrem spraw wewnętrznych, panem Szczepańskim i sygnalizowałem, że wojewoda, czy prezydent miasta powinni mieć pewne narzędzia do np. sprawdzania tego, co ludzie mają w piwnicach. Z tego powinniśmy wyciągnąć wniosek, żeby były takie regulacje, które pozwalają na kontrolowanie tego, co ludzie mają w piwnicach, a jednocześnie, żeby mieszkańcy zwracali uwagę, co sąsiedzi, czy firmy w takich piwnicach trzymają.

Sandra Soluk: Jeśli była to butla z gazem czy baterie to nie było to nic nielegalnego.

Jacek Jaśkowiak: Butla z gazem nie ma takiej siły rażenia.

Sandra Soluk: Wiemy, że straż pożarna przyjechała na miejsce błyskawicznie, 5 minut po zgłoszeniu, które możliwe było tak szybko dzięki czujce zamontowanej w prywatnym mieszkaniu.

Jacek Jaśkowiak: Tak i ta czujka pozwoliła na poinformowanie strażaków, akcja była szybka, również mieszkańcy, którzy zdyscyplinowanie wyszli z kamienicy, gdyby zlekceważyli alarm. Apel do wszystkich, że jeżeli jakiekolwiek alarmy pojawią się, czy to szkolenia, proszę słuchać instrukcji straży pożarnej i wyjść.

Sandra Soluk: Zwłaszcza, że tam był spory ruch.

Jacek Jaśkowiak: Jeden z przechodniów został poszkodowany i jedna pani, która nieszczęśliwie próbowała zajrzeć do tej piwnicy, kiedy nastąpi wybuch.

Sandra Soluk: Słyszałam na miejscu, że strażacy dosłownie wyrzucali jeszcze jedną osobę na chwilę przed wybuchem, także ratowali życie i tych ofiar dzięki ich pracy było tak niewiele. Miasto również współpracowało z Urzędem Wojewódzkim.

Jacek Jaśkowiak: Tak i to jest też bardzo istotne, tutaj nie ma animozji politycznych, które miały miejsce przez 8 lat, w sytuacji, w której przyjeżdża jakiś polityk i on dowodził akcją, jest w tej chwili pełen profesjonalizm.

Sandra Soluk: To próbuje pan powiedzieć, że kiedy na Dębcu wybuchała kamienica były problemy przy tej współpracy?

Jacek Jaśkowiak: Nie, ale teraz jest znacznie lepiej, ja wieczorem ustalam jeszcze szereg rzeczy z ministrami i wiceministrami, to ma inny przebieg, również te wszystkie działania, które podejmowaliśmy z panią wojewodą - były oparte na pełnym zrozumieniu, współpracy, współdziałaniu.

Sandra Soluk: I wojewoda zgadza się, że trzeba będzie wchodzić ludziom do piwnic?

Jacek Jaśkowiak: Tak, rozmawiałem wczoraj z panią wojewodą, że musimy mieć narzędzia. Ona doskonale to rozumie, mówiła, że konieczne są zmiany ustawowe.

Sandra Soluk: Czy będzie żałoba ogłoszona w Poznaniu?

Jacek Jaśkowiak: Będę wnioskował o to, rozmawiałem wczoraj z wiceministrem Szczepańskim i jestem za tym, żeby to zrobić. Mamy dwie ofiary śmiertelne, to rzecz bezprecedensu, są pewne zawody związane z większym ryzykiem utraty życia, ale sytuacja kiedy ginie dwóch młodych strażaków ratując innych jest czymś bez precedensu. Jeden z nich pozostawił dwójkę dzieci.

Sandra Soluk: Wszyscy na miejscu mówili, że działania strażaków na miejscu były bez zarzutów. W kuluarowych rozmowach, poza podziwem dla szybkości tej akcji, były również komentarze, że strażacy nie powinni wchodzić do zadymionej piwnicy.

Jacek Jaśkowiak: Trzeba słuchać fachowców, a nie facebookowych ekspertów. To ich praca, oni muszą znaleźć źródło pożaru, to jest związane z ryzykiem. Techniczne urządzenia, które pozwalają na diagnozowanie, natomiast oni muszą to zrobić, nie mogą czekać aż coś wybuchnie. Z raportów wynika, że wszystko było prowadzone z wielką starannością. Trudno to cokolwiek zarzucić, natomiast niewątpliwe zagadką, którą rozwiąże policja jest to, co było przyczyną tak potężnego wybuchu.

Sandra Soluk: Pomoc jest organizowana, ale pewnie mogło się zdarzyć, że niektórzy uciekli albo są w szoku. Kto i jak może zgłaszać się po pomoc miasta?

Jacek Jaśkowiak: Ci, którzy ucierpieli, już Caritas wczoraj, to też wielkie podziękowania, że tak szybko, podobnie, jak wtedy, podjął działania. Dostałem informację od firmy Amica, że te osiem rodzin dostanie sprzęt, oni stracili wszystko - lodówki, pralki. Też będę rozmawiał z przedsiębiorcami, by można było wyposażyć te nowe mieszkania w meble, dywany, to wszystko jest potrzebne.

Sandra Soluk: Ogniomistrz Patryk Michalski i ogniomistrz Łukasz Włodarczyk stracili wczoraj życie w kamienicy przy Kraszewskiego 12 w Poznaniu, a aktualizację tej sytuacji przedstawił prezydent Jacek Jaśkowiak.

Jacek Jaśkowiak: Dziękuję bardzo. Dziękuję też za takie zdyscyplinowanie, za deklaracje wsparcia dla osób poszkodowanych, to bardzo istotne.

https://radiopoznan.fm/n/nSHpMw
KOMENTARZE 0