Muzeum co prawda nie zdobyło oryginalnego urządzenia z XIX wieku, zbudowało jednak własną replikę umożliwiającą oglądanie „ożywionych” pocztówek z dawnej Trzcianki. "Wszystko funkcjonuje podobnie, jak w oryginale, by zobaczyć film, musimy zajrzeć w specjalny otwór" – mówi Paweł Krajewski z Muzeum Ziemi Nadnoteckiej w Trzciance:
Nasze muzeum jakiś czas temu zainwestowało w ożywienie pocztówek z naszego miasta. Specjaliści dodali do nich ruch i spacerujących ludzi, przez co są one bardziej atrakcyjne. Kinetoskop pokazuje właśnie zbiór tych kilkunastu kart pocztowych, które się poruszają. Są to zarówno przedwojenne pocztówki, jak i pocztówki z lat '50, '60 XX wieku.
RP: Słyszę, że mamy też klimatyczną muzykę.
Zgadza się, bo oryginalne kinetoskopy wydawały dźwięki. Muzykę słuchało się np. na specjalnych słuchawkach.
Według historyków wynalazek Edisona zainspirował braci Lumière do zbudowania kinematografu. Wynalazcy z Francji chcieli bowiem, by ruchomy obraz mogła oglądać więcej niż jedne osoba. Oryginalny kinetoskop miał wewnątrz specjalny mechanizm wprawiający w ruch fotografie. Replika z Trzcianki wyświetla wybrany film na dotykowym ekranie, który napędza mały komputer. Kinetoskop będzie wykorzystywany podczas różnych muzealnych wystaw.