Dla Polaków to Jan Paweł II był i jest wielkim autorytetem. Ten papież nie był nam obojętny. O spotkanie z nim zabiegali wierzący i niewierzący. Był "znakiem sprzeciwu" bo upominał się o wolność dla ludzi i państw. Kolejny papież, Benedykt XVI, chociaż zyskał sympatię Polaków, był jakby mniej aktywny, nie jeździł po świecie. Nie wprowadzał rewolucyjnych zmian w Kościele. Był papieżem zgody i pokory.
Papież Franciszek, tak jak Jan Paweł II, też jest "znakiem sprzeciwu". Wobec świata materialnego, konsumpcyjnego, gdzie "mieć" jest warte więcej niż '"być". Czy Franciszek zmieni świat? Jaką Polskę i Polaków zobaczy za trzy lata? Papież z Argentyny ma 77 lat, za sobą zaledwie pięć miesięcy pontyfikatu. Jeszcze nie przestaje nas zaskakiwać - jego słowa są cytowane i słuchane z ciekawością. Idzie pod prąd i namawia do tego zwłaszcza młodzież - a to dziś ani łatwe, ani wygodne - czy jest w stanie porwać ludzi?
Papież Franciszek cały czas mówi o ubóstwie - zresztą imię, które wybrał, jest także symbolem jego pontyfikatu. - Kiedy w Rio de Janeiro spotkał się z młodymi - porwał ich swoją autentycznością - mówi ksiądz Arkadiusz Szady, który z młodzieżą z Wielkopolski był w Brazylii. Kwestia ubóstwa jest bardzo ważna wśród duchowieństwa. Ale ksiądz Janusz Grześkowiak, duszpasterz środowisk twórczych w Poznaniu mówi, że trzeba zachować zdrowy rozsądek. Bardzo często słyszymy, że ubóstwo księży jest koniecznością. Tyle, że księża muszą żyć w realiach współczesnego świata.
Jak rozumieć słowa papieża o ubóstwie Kościoła, żeby nie wylać dziecka z kąpielą - bo przecież probostwa mają swoje rachunki do zapłacenia i remonty do przeprowadzenia? Czy papież Franciszek jest wyzwaniem dla samych księży i biskupów? Grozi im palcem za nadmierne gromadzenie dóbr materialnych?
Dziś Chrześcijaństwo przechodzi kryzys - wystarczy spojrzeć na coraz bardziej laicką Europe i państwa, której do tej pory uchodziły za silne katolickie - Francję czy Hiszpanię. Z drugiej strony mamy Afrykę i Azję - mówi się, że tam Chrześcijaństwo rozkwita, ale też chrześcijanie są najbardziej prześladowani - tam autorytetu Głowy Kościoła potrzeba może najbardziej.
Żyjemy w czasach dynamicznego rozwoju technologicznego, wynalazków. Pęd do posiadania smartfonów, tabletów, laptopów, nowoczesnych samochodów jest ogromny. Jak w tych czasach wygrać hasłem, nawołującym do ubóstwa i skromności - kto dziś chce być biednym?
Jan Paweł II mówił o wyzwoleniu człowieka, o wolności - i to były czasy gdy tej wolności pragnęły całe państwa - był odważnym papieżem, bo przeciwstawił się całemu systemowi politycznemu. Do kogo dziś mówi papież Franciszek? O co mu chodzi, gdy zachęca "zmieniajcie świat", "idźcie pod prąd"?
Z drugiej strony papież Franciszek zasłynął takimi zachowaniami: sam niesie sobie teczkę, nie chce mieszkać w apartamentach, telefonuje sam do ludzi, pije na ulicy herbatę. Czy to nie osłabia jego autorytetu, co za tym idzie także Kościoła? Czy papież może być kumplem dla wszystkich? A może my wpatrujemy się w te gesty, a nie wsłuchujemy się w to, co te gesty znaczą, znowu nie słuchamy?
Wszystko na to wskazuje, że Papież Franciszek przyjedzie do Polski i do Wielkopolski za trzy lata. Przyjedzie do kraju, w którym ciągle zdecydowana większość deklaruje wiarę katolicką, ale też coraz więcej młodych ludzi odwraca się od Kościoła. Jak do papieskiej pielgrzymki za trzy lata powinni przygotować się Polacy? Papież Franciszek jest wymagający, a do tego przyjedzie do kraju już wtedy świętego Jana Pawła II. Oczekiwania papieża wobec Polaków mogą być bardzo duże!
Słowa papieża niektórzy zaczynają traktować bardzo serio. Są już w Polsce księża, którzy poszli za słowami Franciszka. Czy w jego ślady pójdą też wierni? Czy zwrócą większą uwagę na kwestie duchowe w swoim życiu, zamiast gromadzić nowe gadżety elektroniczne i wpatrywać w gadające pudło? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie. Naszym gościem będzie redaktor naczelny miesięcznika W Drodze - ojciec Roman Bielecki.