Powiatowy Lekarz Weterynarii wydał decyzję, przez którą Poznański Ogród Zoologiczny nie może swobodnie wymienić się zwierzętami z innymi ogrodami zoologicznymi w Europie.
ZOO w Poznaniu przyjęło w ostatnim czasie wiele porzuconych zwierząt. - Niedźwiedź Cisna, lisy z ferm, psy ze schroniska, lwy z cyrku, czy krokodyle z prywatnego miejsca - wylicza Ireneusz Sobiak, powiatowy lekarz weterynarii. Zdaniem Sobiaka zwierzęta nie były poddane właściwej kwarantannie. To zdecydowało o jego decyzji w sprawie zakazu wymiany zwierząt.
- Poznański Ogród Zoologiczny może prowadzić nadal działalność azylową, ale tylko po spełnieniu ściśle określonych warunków – zastrzega Powiatowy Lekarz Weterynarii. Ireneusz Sobiak był gościem wtorkowej audycji "Kluczowy temat" - posłuchaj poniżej.
- Dyrektor zoo jest człowiekiem, który kocha zwierzęta i ma dużo w sobie empatii i jeżeli ktoś się zwraca o pomoc, to mi się podoba, że jest tak otwarta - ocenia radna Lewicy Halina Owsianna. Wypowiedź szefa klubu koalicyjnej PO o "anarchistycznym skłocie dla zwierząt" radna Owsianna nazywa "fatalną".
- Takie to sprawia wrażenie, że to taki azyl troszkę hipisowski. Bez czegoś, co jest potrzebne w instytucjach publicznych - przejrzystości w dokumentach i porządku w papierach - komentuje z kolei Tomasz Lipiński, radny PO.
Powiatowy Lekarz Weterynarii powiedział także, że od kilku miesięcy próbował bezskutecznie spotkać się zarówno z dyrekcją Poznańskiego Ogrodu Zoologicznego jak i, odpowiedzialnym za zoo, wiceprezydentem Poznania Tomaszem Lewandowskim. Zadeklarował jednak chęć podjęcia dialogu w sprawie naprawy sytuacji w zoo.
Dyrekcja ZOO do tematu zamierza odnieść się w środę.