W nocy z niedzieli na poniedziałek kibice Lecha świętowali zdobycie tytułu Mistrza Polski. Na płycie rynku i na ulicy Wrocławskiej pseudokibice starli się z policją. W stronę funkcjonariuszy leciały kosze na śmieci, butelki, krzesła i race.
- Na szczęście pomniki i zabytkowe budynki nie zostały zniszczone. Jeden z pomników ma wgniecione ogrodzenie, ale nie jest to część zabytkowa. Prozerpina, która czasem podczas dużych imprez traciła rękę, jest w całości. ZDM zgłosił, że na trasie przemarszu zniszczono kilka znaków drogowych. Głównie są to przekręcenia lub złamania - mówi Paweł Marciniak z Urzędu Miasta Poznania.
W niedzielę kibiców na stadion i ze stadionu zawoziły specjalnie podstawione tramwaje. Mimo tłoku nie ma poważnych zniszczeń - informują pracownicy MPK. - Kibice wystawili drzwi z jednego tramwaju. Zarząd Zieleni Miejskiej poinformował o kilku uszkodzonych roślinach. Największy koszt to sprzątanie, głównie Starego Rynku - mówi Paweł Marciniak.
Wydziały Urzędu Miasta podliczają straty, dokładna kwota będzie znana za kilka dni. Już teraz wiadomo, że najwięcej kosztowało sprzątanie płyty rynku, gdzie potłuczone szkło po butelkach wpadało między kostki chodników. Na ulicy Półwiejskiej i Wrocławskiej są za to uszkodzone ławki i latarnie.