NA ANTENIE: FRIDAY I'M IN LOVE (ORYGINAL)/THE CURE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Kto jest przeciw metropolii poznańskiej?

Publikacja: 13.03.2017 g.22:11  Aktualizacja: 14.03.2017 g.09:36 Jacek Butlewski
Poznań
Poznańska Ustawa Metropolitalna, odrzucona przez Sejm, była szansą dla Poznania m.in na pozyskiwanie dodatkowych pieniędzy - mówi posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt.
Poznań, metropolia, miasto, city - Magda Konieczna
/ Fot. Magda Konieczna

Według niej była to "bardzo dobra ustawa, która dawała gminom dobrowolność w przystępowaniu do metropolii". - Wnioskowałam o to, żeby ta ustawa trafiła do dalszych prac w komisji. To właśnie tam jest miejsce, żeby dopracować, zmienić i w przypadku braku zgody - odrzucić tę ustawę. Coś takiego się nie wydarzyło. Podawałam przykłady metropolii, które świetnie rozwijają się w Europie. To metropolie milionowe - np Helsinki czy Hanower - mówi Schmidt.

Projekt Nowoczesnej nie był konsultowany ani z samorządami, ani z nami - mówi poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. - Konstrukcja tego projektu budzi poważne wątpliwości, m.in. to, że w przypadku metropolii poznańskiej, Poznań miałby tylko 40 procent głosów w ramach tego związku. Wątpliwości budzi w ogóle pomysł aby tworzyć quasi-szczebel samorządu terytorialnego. Tworzenie kolejnej instytucji, która nakładałaby się na te istniejące, raczej prowadziłoby do dalszej biurokratyzacji. To nie jest nowoczesny projekt, byłby bardzo kosztowny, a jego efektywność byłaby wątpliwa - dodał poseł Wróblewski.

Posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt twierdzi, że jej partia miała argumenty merytoryczne w związku z projektem tej ustawy, a partia rządząca - takich argumentów nie miała.

Schmidt przypomniała też główne wnioski rady krajowej partii - to silna Polska w silnej Unii i wejście do strefy euro, wolność Polaków, silne samorządy i edukacja. Nowoczesna zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum przeciwko reformie edukacji.

___

O projekt ustawy o Poznańskim Związku Metropolitalnym pytaliśmy polityków w programie "Kluczowy temat". „Uważam, że nie należy tworzyć nowych biurokratycznych bytów i budować kolejnych szczebli – i tak skomplikowanej już struktury samorządu terytorialnego. Tworzenie kolejnej instytucji ze stałymi kosztami, urzędnikami nie jest najlepszym rozwiązaniem dla aglomeracji takich jak poznańska i porównywalnych”- powiedział poseł PiS Bartłomiej Wróblewski,

Tymczasem zdaniem Pawła Adamowa z Nowoczesnej Poznań stracił na odrzuceniu projektu ok. 140 milionów złotych rocznie, czyli środki, jakie można byłoby uzyskać z 5 proc. podatku dochodowego, od osób fizycznych. „To są pieniądze  wypracowane przez poznaniaków i mieszkańców gmin ościennych, które zamiast trafić do budżetu państwa zostałby do dyspozycji związku metropolitalnego” – przekonywał Adamów na antenie Merkurego, wskazując, że Poznań płaci największe „Janosikowe” – zaraz po
Warszawie – oraz drugie PKB w Polsce.

W ocenie Bartłomieja Wróblewskiego są to wirtualne pieniądze, które istnieją tylko i wyłącznie w wirtualnych memach pomysłodawców odrzuconego projektu. „Musimy oczywiście szukać dodatkowych pieniędzy dla samorządów – ale realnych pieniędzy na konkretne cele, a nie mnożyć koszty ich funkcjonowania” – stwierdził poseł PiS. (cała rozmowa poniżej)

http://radiopoznan.fm/n/endx0l
KOMENTARZE 1
xy 14.03.2017 godz. 07:33
W przypadku Poznania wg rządzących to zbędne, a w przypadku Warszawy nie - może Poznań były zbyt silny?
Z drugiej strony takie twory to tylko wyciąganie pieniędzy w tym przypadku Poznań zapewne skroiłby gminy ościenne, do których uciekają poznaniacy przed drożyzną Poznania.