Inspektorzy na miejscu pojawili się już rano. Zobaczyli między innymi, że zniknął olbrzymi namiot jednego z browarów, który jeszcze w piątek stał w centrum miasteczka. - Kontenery nie są użytkowane, nie ma w nich kibiców. Wygląda na to, że działania inspektoratu i innych służby były skuteczne - mówi szef nadzoru budowlanego w Poznaniu Paweł Łukaszewski.
W piątek do prokuratury trafiło doniesienie w sprawie miasteczka. Nadzór budowlany uznał, że jest nie tylko samowolą budowlaną, ale że przebywanie w nim może być niebezpieczne dla kibiców. Prokuratura sprawdza doniesienie. Nie wyklucza, że już na podstawie samej dokumentacji dołączonej do doniesienia, inwestor usłyszy zarzuty.