NA ANTENIE: Przyjęcie towaru
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Nie każdej niedzieli Wielkanoc". Jak kiedyś obchodzono to święto?

Publikacja: 01.04.2018 g.10:08  Aktualizacja: 01.04.2018 g.18:02
Wielkopolska
Wielkanoc to najważniejsze święto chrześcijaństwa.
baranek wielkanocny z masła - Jacek Butlewski
/ Fot. Jacek Butlewski

Geneza Wielkanocy

Wielkanoc to najstarsze i najważniejsze święto chrześcijaństwa. Obchodzone jest na pamiątkę Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa nazywana była również Paschą. Obchodzenie Wielkanocy potwierdzają już źródła historyczne powstałe w II wieku n.e. Pisali o niej m.in. Tertulian, święty Ireneusz i Hipolit.

Nazwa Pascha pochodzi od żydowskiego słowa Pesach – święta wiosennego obchodzonego pomiędzy 14. a 22 miesiąca nisan obchodzonego podczas pierwszej wiosennej pełni księżyca. Tego dnia żydowscy kapłani składali w świątyniach ofiary z jednorocznych baranków i koźląt. Żydzi dziękowali także za pierwsze udane wiosenne zbiory. Paschę obchodził również Jezus – to właśnie na to święto przybył wraz ze swoimi uczniami do Jerozolimy na kilka dni przed swoim ukrzyżowaniem.

Podobne święta wiosenne obchodziły wszystkie ludy rolnicze w szerokim pasie Europy i Azji. W symbolice i obchodach związanych z Wielkanocą przetrwały wiele reliktów dawnych wierzeń związanych z powitaniem wiosny i rozpoczęciem okresu wegetacyjnego.

"Chrystus zmartwychwstan jest/ Nam na przykład dan jest!" - uroczysta rezurekcja

W polskiej tradycji religijny wymiar świąt wielkanocnych splótł się na trwałe z ludowymi zwyczajami wyrażającymi radość z powodu nadejścia wiosny oraz z rodzącego się po zimie życia.

Obchody Niedzieli Wielkanocnej rozpoczynano od udziału w Wigilii Paschalnej sobotniego wieczora lub – coraz częściej w XX wieku – od uczestnictwa w porannej uroczystej jutrzni połączonej z procesją. Podczas procesji rezurekcyjnej słychać było wystrzał strzał armatnich oznajmiających światu, że oto zmartwychwstał Jezusa Chrystus. W mniejszych miejscowościach i na wsiach, młodzież lubiła bawić się wtedy petardami i zimnymi ogniami.

Po rezurekcji wszyscy starali się jak najszybciej wrócić do domu na święcone – uroczyste śniadanie wielkanocne zwane również obiadem bez dymu lub przy jednym dymie, by podkreślić jego obfitość i fakt, że podawano na zimno wcześniej przygotowane już potrawy. Uważano bowiem, że w tak wielkie święto nie wypada wykonywać jakichkolwiek prac, nawet rozpalania ognia pod piecem, dlatego raczono się jedzeniem, które można było spożyć na zimno. Przed rozpoczęciem posiłku dzielono się z domownikami poświęconym w kościele jajkiem, składając sobie życzenia życzliwości, zdrowia i powodzenia. Taki zwyczaj praktykowano w całej Polsce, poza niektórymi regionami na Śląsku. Na wschodzie kraju praktykowano zwyczaj zjedzenia przed śniadaniem całej laski chrzanu – także przez dzieci – by zapewnić sobie zdrowie i ustrzec się przed ciężkimi chorobami. Tłumaczono, że jest to ostatnie umartwienie przed mającą nastąpić wielką ucztą i pamiątka cierpień Chrystusa na krzyżu.

Tradycyjne potrawy wielkanocne

Polskie święcone było niezwykłą ucztą, która spełniała wszystkie walory nie tylko kulinarne, ale i estetyczne. Stoły zawsze były przykrywane obrusami, nierzadko pokrytymi ręcznie haftowanymi wzorami. Zdobiły je również bukiety z pierwszych wiosennych kwiatow oraz gałązki bukszpanu. Pośrodku obowiązkowo musiał znaleźć się agnusek – baranek wykonany z masła lub ciasta, któremu towarzyszyła czerwona chorągiewka.

Śniadanie wielkanocne było wielką ucztą; niezależnie od tego czy świętowano na dworze czy w wiejskiej zagrodzie. Tak opisywał świąteczny stół w domu jednego z szesnastowiecznych krakowskich rajców w liście do swojej żony Jan Pszonka – dworzanin Jana Tarnowskiego:

„Czas przystąpić do kołaczów, placków i jajeczników, które okrążały jeden najpoważniejszy kołacz: jakeśmy weszli do izby, to już nam zapachniał swoimi przyprawami. Po brzegach w kole stały figurki: święci 12 apostołowie, a to wszystko z ciasta. Pan Jezusa z chorągiewką. Inne placki wyobrażały inne zjawiska… Zabawiła mię kąpiel, bo był jeden taki placek, co miał w środku sadzawkę z białego miodu i wyglądały z niej rybki i nimfy kąpiące się, a Kupid strzelał do nich z łuku”.

Na magnackich dworach święcone prezentowało się w całej okazałości. Nierzadko na stołach gościły w całości pieczone dziki i jelenie, którym pozłacano rogi, czy taka liczba różnych ciast, ile jest miesięcy i tygodni w roku.

Nie szczędzono sobie jedzenia także w domach chłopskich. Wielkanoc była jednym z niewielu okresów w roku, kiedy chłopi mogli naprawdę jeść do syta i nie oszczędzać w jedzeniu. Do popularnych w całej Polsce potraw należała głowizna – zamarynowana, faszerowana i upieczona cała świńska głowa podawana z gotowanym jajkiem w rynku oraz nadziewane kaszą prosięta. Podobnie, jak wśród szlachty, na stołach królowały domowego wyrobu wędliny, szczególnie szynki i kiełbasy. Tradycyjnym daniem była gotowana biała kiełbasa podawana na gorąco z żurkiem lub pieczona i jadana z tartym chrzanem doprawianym śmietaną. Pod wiejskimi strzechami nie stroniono od wołowiny, cielęciny, drobiu i dziczyzny. Nie mogło również jaj, masła, chrzanu i lepszego chleba.

Niegdyś w całej Polsce na śniadanie wielkanocne spożywano święconkę – zupę, która składała się z żuru i wszystkich poświęconych w kościele pokarmów. Na Lubelszczyźnie rezygnowano z wystawnego śniadania na rzecz raczenia się tylko tą specjalną zupą. Z racji tego, że święconka zawierała wszystkie pobłogosławione pokarmy, wystrzegano się wkładania do niesionego do kościoła koszyka ciasta, gdyż zwyczajnie nie pasowałoby ono do zupy.

Pieczono również przeróżne ciasta. Nie wyobrażano sobie Wielkanocy bez kołacza. Najważniejszymi ciastami na wielkanocnym stole były misternie przygotowywane przez gospodynię wielkanocne baby, które robiono z najlepszej mąki. Dodawano do niej żółtka, masło, przyprawy korzenne oraz bakalie. Pieczenie bab było bardzo pracochłonne – przed świętami zajmowało gospodynie bez reszty. Podczas ich wyrobu zakazane było otwieranie okien, drzwi, a nawet głośne rozmowy, żeby ciasto nie opadło. Wystrzegano się także przypalenia i zakalców.

Na stołach lądowały także mazurki, czyli płaskie placki pokryte kolorowym lukrem z owocami i bakaliami. Były one starannie układane z galaretek i pianek na kruchych spodach biszkoptowych, a nawet opłatkach. Raczono się również sernikami, paschą – czyli serowym deserem z bakaliami i ciastem biszkoptowym.

Inne zwyczaje wielkanocne

Wielkanocne święcone uatrakcyjniały gry i zabawy z użyciem pisanek. Po stole toczono jajka lub grano w wybitkę stukając się czubkami jajek. Wygrywała ta osoba, której pisanka pozostawała niestłuczona po licznych walkach.

W Wielkopolsce oraz na Pomorzu i Śląsku, dzieci czekały na prezenty od zajączka. Drobne upominki można było znaleźć w koszyczkach ukrytych w zakamarkach domu. Zwyczaj ten zaczerpnięto od niemieckich sąsiadów.

W Wielką Niedzielę na Górnym Śląsku, mężczyźni i chłopcy zabawiali się w toczenie jajek z górki. Podczas tej zabawy toczono jajka po deszczułkach, tak by wpadły do zagłębienia.

Wielkanoc dzisiaj

Wielkanoc wciąż zajmuje poczesne miejsce w polskim kalendarzu świątecznym. To czas spotkań z rodziną, także tą dawną niewidzianą. Obecnie coraz częściej wierni uczestniczą w sobotniej Liturgii Paschalnej niż w porannej rezurekcji. Rano zasiadają do święconego, które choć nie epatuje tak swoją obfitością jak dawniej, zachowało swój uroczysty charakter. Praktycznie, poza Lubelszczyzną, niektórymi regionami w Wielkopolsce i wśród rodzin zamieszkałych na Ziemiach Zachodnich, których korzenie wywodzą się ze wschodnich rubieży kraju, nie je się już święconki. Zamiast tego na stole można znaleźć estetycznie rozłożone pokarmy poświęcone dzień wcześniej w koszyku, którymi częstują się wszyscy domownicy. Wciąż jest szeroko praktykowane dzielenie się jajkiem i stukanie się pisankami.

Dziś najważniejsza uczta przypada w porze obiadowej. Podobnie jak i niegdyś, na pięknie przystrojonym stole, można znaleźć mnóstwo wędlin, mięs, jajek i ciast. Obecnie popularne jest zamawianie słodkości w cukierni zamiast samodzielnego przygotowania wypieków. W całej Polsce stał się popularny zwyczaj przynoszenia drobnych prezentów przez zajączka. Można zauważyć, że coraz częściej – pomimo religijnego znaczenia – za sprawą głównie marketingowej otoczki za ważniejsze uważa się Święta Bożego Narodzenia, które obchodzi się bardziej uroczyście i hucznie. Niektórzy w porze świąt wielkanocnych rezygnują ze spotkań z rodziną i wybierają wyjazd do atrakcyjnego kurortu, pomijając ich religijny wymiar i traktując po prostu jako dni wolne od pracy. Niezmiennie jednak Wielkanoc to czas radości i wytchnienia oraz powitania wyczekiwanej wiosny.

http://radiopoznan.fm/n/ZM6elw
KOMENTARZE 2
do ergo 01.04.2018 godz. 14:56
Podłożem święta Paschy było właśnie podziękowanie za wiosenne zbiory. To była bardzo ważna część obchodów przy wspominaniu wyjścia z Egiptu, więc autorka ma rację. A artykuł z tej serii jak zwykle świetny. Radio Poznań, oby więcej takich!
ergo 31.03.2018 godz. 20:15
Pismaku, żydowskie święto Paschy było dziękczynieniem za wyprowadzenie z Egiptu, a nie za wiosenne zbiory.