Kiedy podjechało pod strażnicę - było witane flarami i fajerwerkami. Potem były jeszcze przejażdżki a na koniec trzeba było je zmieścić w garażu remizy - a z tym łatwo nie było! Ostatecznie auto wjechało do środka, ale trzeba było złożyć lusterka, a po zamknięciu bramy przestrzeń między nią a samochodem była... symboliczna.
Z jednej strony więc jest radość bo - jak mówi komendant OSP w Ostrorogu Sławomir Przybysz - "długo walczyliśmy o ten wóz", z drugiej kłopot, bo wszystko wskazuje na to, że remizę trzeba będzie rozbudować. Ostatnio głośno było o akcji CBA w sprawie nieprawidłowości podczas przyznawania wozów dla OSP. Ostroroga nie było na liście, co nie oznacza, że agenci go pominęli. Przyjechali z niezapowiedzianą wizytą, zabrali dokumenty, ale - w krótkim czasie je oddali i nie przedstawili żadnych zastrzeżeń.