Rodzinę zastępczą stworzyli osiem lat temu były ksiądz i była zakonnica. Dzieci było czworo, w wieku od 6 do 12 lat. Nauczyciel zauważył, że jedno z nich - chłopiec - ma na ciele ślady po pobiciu. Tego samego dnia, w obecności psychologa, przesłuchano wszystkie dzieci z tej rodziny. Decyzją sądu dzieci małżeństwu zabrano, a rodzinę zastępczą rozwiązano.
"Śledczy nie chcą ujawniać szczegółów sprawy z obawy, że ich upublicznienie może wpłynąć na treść zeznań zarówno dzieci jak i rodziców zastępczych" - mówi zastęca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Janusz Walczak.
Pracę Powiatowych Centrów Pomocy Rodzinie w Wielkopolsce - zgodnie z prawem, monitoruje wojewoda. Rzecznik wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube mówi, że w tym przypadku, przynajmniej na razie trudno mówić o winie centrum w Ostrowie bądź o braku właściwego nadzoru. - Kiedy tylko pojawił się pierwszy sygnał, reakcja była natychmiastowa. Był to sygnał, że wobec tych dzieci są stosowane kary cielesne i przemoc. Podejrzenia będą rozstrzygane przez prokuraturę, ale działania trzeba było podjąć natychmiast. Dzieci są pod opieką psychologa - dodaje Tomasz Stube.
Na razie nikomu w tej sprawie nie przedstawiono zarzutów. Trwa postępowanie wyjaśniające. Do tematu będziemy wracać