NA ANTENIE: Noc u Berniego
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

J. Grabkowski: Platforma potrzebuje zmiany pokoleniowej

Publikacja: 30.01.2020 g.10:41  Aktualizacja: 30.01.2020 g.11:33
Poznań
Gościem Kluczowego Tematu był starosta poznański i polityk Platformy Obywatelskiej Jan Grabkowski.
Starosta powiatu poznańskiego Jan Grabkowski - Leon Bielewicz
Fot. Leon Bielewicz

W porannej rozmowie Radia Poznań samorządowiec powiedział, na kogo zagłosował w wyborach na szefa PO i jak ocenia szanse Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego. Jan Grabkowski tłumaczy też, dlaczego powiat chce zainwestować w dwór w Skrzynkach oraz jakie są plany na utrzymanie, a nawet rozwój PKS.

Łukasz Kaźmierczak: Zaczniemy od spraw partyjnych, wyższej wagi. Budka, Siemoniak czy jeszcze ktoś inny? Na kogo pan głosował w wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej?

Jan Grabkowski: Od dłuższego czasu mówię, że powinna być zmiana pokoleniowa, także w Platformie. Borys Budka jest w wieku mojego starszego syna, a uważam, że ludzie w tym wieku, którzy już coś osiągnęli – a Borys Budka w swojej karierze zawodowej osiągnął – powinni zastępować nas.

Czyli nie posłuchał pan apeli Jacka Jaśkowiaka, który na Tomasza Siemoniaka wskazywał?

Czy były to apele?

Taka delikatna sugestia wiceszefa regionu…

Platforma ma obywatelskość w nazwie, a ja to odbieram w ten sposób, że mamy wolną wolę. Było kilku kandydatów, a ja głosowałem na Borysa Budkę.

Trochę to pańskie poparcie tak skacze. Wcześniej poparł pan Jacka Jaśkowiaka mówiąc, że to jest zawodnik wagi ciężkiej, człowiek na ciężkie czasy.

Oczywiście, Jacek Jaśkowiak jest człowiekiem na trudne czasy, natomiast powiem szczerze, że pani Marszałek Kidawa-Błońska może przy poparciu dobrych kolegów partyjnych zostać prezydentem tego państwa.

To inaczej niż mówią komentatorzy, bo oni mówią, że kampania jest na razie słaba, dopiero się rozwija i pierwszym zadaniem Borysa Budki będzie gaszenie pożaru po przegranej.

Ale nie ma jeszcze kampanii, bo nie ma terminu. Nam nie wolno robić kampanii.

Kampania jest permanentna.

Ale my kampanii nie możemy robić oficjalnie. A pan prezydent Duda to co robi?

A czy ja mówię, że nie robi kampanii? Opinie są jednoznaczne – na razie Małgorzata Kidawa-Błońska wypada słabo i blado, nie jest zawodnikiem wagi ciężkiej, za jakiego uważał pan Jacka Jaśkowiaka.

Badania pokazują, że ma duże szanse. Pan Jacek Jaśkowiak jest zupełnie innym człowiekiem, innej konstrukcji. Wydaje mi się, że tego typu ludzie sprawdzają się bardzo dobrze w innych miejscach, a ludzie typu pani marszałek też są predestynowani do zajmowania innych miejsc.

Tak, ale to pan wskazał, że to Jacek Jaśkowiak byłby idealnym prezydentem naszego kraju.

Nie, ja tego nie powiedziałem.

Ale poparł pan go. "Taki człowiek jest nam potrzebny w Pałacu Prezydenckim" – to dokładny cytat.

Panie redaktorze, dobra. To pan mnie zacytował, ale mnie się też pani Małgorzata Kidawa-Błońska podoba i też bym z nią potrafił wystąpić. Na tym polega otwartość.

Estetycznie pewnie wszystkim się Małgorzata Kidawa-Błońska podoba.

Powiem tak: to jest spłaszczenie tematu.

Przechodzimy na poziom niższy: powiat poznański – pańska domena. Budżet powiatu na obecny rok jest przyjęty, przeciwko opowiedzieli się radni klubu Prawa i Sprawiedliwości. Mówią, że poprzednio poparli budżet, teraz nie, przede wszystkim dlatego, że nie ma w nim niczego nowego, żadnego "wow" i nie ma nowych pomysłów.

To takie jest trochę na siłę. Budżet jest po stronie dochodów na prawie 380 mln zł określony, po stronie wydatków na 407 mln. Jeżeli tunel w Grunwaldzkiej, nowy projekt – tunel w Kobylnicy to nie są specialite de la maison w budżecie…

Tak, ale te zadania już kiedyś były wpisane.

Nie, Kobylnica nie. To nowy pomysł. Czekamy na podpisanie umowy przez PKP PLK, co podobno ma nastąpić na dniach. Chce też powiedzieć, że 34 kilometry dróg w tym roku mają być wyremontowane i przebudowane, a zrealizowanych ma być 20 kilometrów ścieżek.  To chociażby po tej stronie drogowej.

To jest taki budżet powiatu na pańskie marzenie? Cytował pan niedawno Victora Hugo na spotkaniu noworocznym, mówił pan o realizowaniu marzeń. Te marzenia takie nie za wysokie. Remont komisariatu w Tarnowie Podgórnym? Fajne, ale to jest marzenie?

To jest twarda realizacja zamierzeń. Moim marzeniem jest obwodnica północno-wschodnia. Miliard. Budujemy, realizujemy projekty. Czekamy na decyzje RDOŚ, bo ostatnio gdzieś nietoperze fruwają i jest jakiś problem. Potem będziemy rozmawiać na temat środków finansowych. Rząd mówi, że ma dużo pieniędzy na drogi, więc miejmy nadzieję, że na tę drogę też się znajdą. To jest bardzo ważna inwestycja i perspektywiczna.

Myślę, że dziś pewnie jeśli chodzi o budżet wszyscy patrzą, na którym miejscu jest kwestia tunelu na Plewiskach przez ul. Grunwaldzką, który ma tę południową bramę Poznania otworzyć.

To jest zadanie, które realizujemy wspólnie z miastem Poznań i gminą Komorniki. Pozyskaliśmy wspólnie na ten cel ze środków unijnych sześćdziesiąt kilka milionów złotych, resztę – prawie 100 mln inwestycja ma kosztować – robimy wspólnie przez te trzy podmioty samorządowe. Moim zdaniem to jest duży sukces. Drugi tunel, o którym powiedziałem – koszt około czterdziestu kilku milionów złotych. Z koleją mamy mieć podpisaną umowę, bo jesteśmy już po negocjacjach i kolej będzie finansowała pod samymi torami – 20,5 mln zł. To zrealizujemy z gminą Swarzędz.

Kiedy faktycznie ruszy budowa tego tunelu na Plewiskach?

Długo czekaliśmy na decyzję RDOŚ, było odwołanie do głównego inspektora. Udało nam się go przekonać i nie zostało to odwołanie rozpatrzone pozytywnie. Poznańskie Inwestycje Miejskie, które to realizują mogły ruszyć dalej z projektowaniem.

W tym roku łopata nie będzie wbita.

Pewno nie.

Ten legendarny dwór w Skrzynkach musimy ruszyć, na który idzie 10 mln zł.  Podobno tak: przejęliście to od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i to było na poziomie leśniczówki Cimoszewicza – zdemolowane, powyrywane kontakty. Podobno wzięliście to na zasadzie: bierzemy, a potem się zastanowimy, co z tym robimy.

Nie wiem kogo pan słuchał, życzę słuchania ludzi, którzy mają pozytywne spojrzenie na pewne tematy. Nawet pisałem do ministra w tamtym czasie, że nie zostawia się swojego majątku w takim stanie. Patrząc z dzisiejszej perspektywy na to, i tak byśmy my to rozebrali, bo chcieliśmy zrobić tam więcej pomieszczeń, żeby to zaczęło służyć tym celom, które my chcemy. To cele dydaktyczne, szkoleniowe, konferencyjne. Mamy przecież szkoły, w których młodzież uczy się gastronomii, hotelarstwa, logistyki, ogrodnictwa, projektowania krajobrazu. To ma być takie miejsce, gdzie ta nasza młodzież będzie się uczyła.

Dziesięć milionów to nie jest za dużo? Patrzę na skalę wydatków na ochronę zabytków.

Zrobiliśmy wiele dla zabytków w rękach prywatnych i w rękach Kościoła.

Owińska słynne.

Owińska to nasz ośrodek szkolno-wychowawczy i tam wyłożyliśmy kilkadziesiąt milionów, żeby ten zabytek miał ręce i nogi. Ratowanie kościołów: Długa Goślina, Owińska, Święty Mikołaj, kolegiata kórnicka. Również Zamek w Kórniku. To jest ok. 10 mln. I teraz jest pytanie: ktoś by kupił ten dwór i wystąpił do mnie o dotacje. A tak robię na swoim. To jest własność powiatu. Inwestujemy w majątek, w dobra kultury. Nie czarujmy się, to jest ładne miejsce.

Trochę daleko od szosy.

Zamek w Kórniku.

Blisko szosy.

Pałac w Jankowicach, jak gmina Tarnowo Podgórne pięknie zrobiła.

Też blisko szosy.

Blisko szosy… Jak blisko szosy?!

Chodzi mi o takie zainteresowanie w sensie ułożenia.

Chcemy tam zrobić także centrum naszego szlaku kulinarnego „Akademia Dobrego Smaku”. Będą przyjeżdżać tacy ludzie, jak np. Robert Makłowicz. Mamy na to pomysł i chciałbym, żeby to zaczęło funkcjonować. To naprawdę jest dobry pomysł i jeśli ktoś się do tego przyczepia, to naprawdę jest niechętny.

Ważna sprawa to powołanie związku transportowego, który miałby zarządzać PKS-em i tym co z niego pozostało. Co zrobiliście i co chcecie jeszcze zrobić?

To jest ważny temat. W momencie, kiedy pan prezydent Poznania stwierdził, że trzeba zamknąć PKS, bo przynosi straty, podjęliśmy decyzję żeby przejąć prowadzenie i być organizatorem transportowym dla tego przedsiębiorstwa. W tym samym czasie namówiliśmy siedem powiatów i szesnaście gmin, żeby w tym porozumieniu z nami funkcjonowały. Porozumienie mamy z powiatami, a gminy dofinansowują te trasy. W tym roku chcemy zrobić związek powiatowo-gminny, bo taki można zrobić. Do końca lutego będziemy mieli statut. Chcemy w maju przekonać gminy, podejmować uchwały, żeby ten związek ruszył do końca września.

To będzie zagęszczenie transportu czy utrzymanie tego, co jest?

To będzie przynajmniej utrzymanie tego, co jest i oczywiście rozmawiam z wiceministrem infrastruktury Rafałem Weberem, który jest odpowiedzialny za tego typu rzeczy. Jestem umówiony na wizytę u niego, bo chcemy coraz więcej tych pieniędzy. Ostatnio podpisaliśmy umowę z wojewodą na dofinansowanie tych nowych tras, ale to jest dwieście parędziesiąt tysięcy złotych przy naszym udziale 330 tys. zł, żeby dostać w ogóle te pieniądze. Jako samorządy dofinansowujemy to kwotą 6,5 mln zł. Kwestia skali. Chcemy rozmawiać. Przedsiębiorstwo jest na dzisiaj uratowane, nie będzie wykluczenia komunikacyjnego.

Są gminy, które nie chcą wejść?

Nie ma. Praktycznie można powiedzieć jednoznacznie: samorządy stanęły na wysokości zadania. Dzisiaj jeszcze jestem umówiony z ludźmi, którzy przygotowują dla nas projekt statutu tego związku. Potem te dwadzieścia parę samorządów musi przyjąć ten projekt statutu, a wszędzie są radcy prawni i muszą nad tym pochylić głowę.

Można powiedzieć, że ten transport będzie hulał w taki sposób, że każda miejscowość będzie miała połączenia?

To by był taki sen o szczęśliwości. Musimy powiedzieć sobie, że musimy zacząć myśleć o zakupie autobusów. To jest niezwykle ważne. Wiem, że w ministerstwie myśli się także o pieniądzach, które mogłyby nas wspomóc w zakupie autobusów. Oczywiście każdy taki element, jeżeli tylko się pojawi, będziemy wykorzystywać.

To ile byście kupili autobusów za ten dwór w Skrzynkach?

Panie redaktorze, pan się przyczepia do dworu w Skrzynkach.

Bo się opozycja przyczepiła.

Opozycja ma prawo, ona się ma przyczepiać. Warto by było, żeby analizowała i przyczepiała się tam, gdzie należy. Powiem szczerze: naprawdę nie mają do czego, więc znajdują sobie takie miejsca, gdzie wydaje im się, że będzie to najlepsze rozwiązanie, że się przyczepią. I dobrze, że nie mają do czego, bo to świadczy o tym, że powiat poznański jest dobrze zarządzany.

Ma pan z innego źródła pieniądze na autobusy, jak rozumiem.

Ja bym chciał. To jest normalne przedsiębiorstwo, tam trzeba normalnie, racjonalnie zarządzać.

https://radiopoznan.fm/n/zztEmK
KOMENTARZE 1
Michał Zieliński
Michał 31.01.2020 godz. 09:00
Rozumiem że w strukturach regionalnych również??? Brawo za odwagę!!!!!