NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

PiS chce utrzymać trzy mandaty w Poznaniu. "To plan minimum" - mówi Sz. Szynkowski vel Sęk

Publikacja: 25.08.2023 g.10:10  Aktualizacja: 25.08.2023 g.14:47 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Minister do spraw Unii Europejskiej był gościem porannej rozmowy Radia Poznań. Polityk nie potwierdził, w którym okręgu będzie kandydował do Sejmu, choć podkreślił, że nie wyobraża sobie startowania spoza Poznania.

Kluczowe w kampanii wyborczej w stolicy Wielkopolski ma być pokazanie inwestycji zrealizowanych z rządowych pieniędzy.

Bezprecedensowy nakład w ochronie zdrowia, do pół miliarda przeznaczonego na szpital kliniczny, niezrealizowana od lat inwestycja, dołożone jeszcze 200 milionów w tej chwili, po to, żeby inwestycję w terminie zrealizować, Teatr Muzyczny, który będzie budowany, Muzeum Powstania Wielkopolskiego, którego budowa zaczyna się lada chwila, wszędzie tam są środki rządowe współfinansowanie gwarantowane, remont Pestki, Kładka Berdychowska

- mówi minister.

Według Szymona Szynkowskiego vel Sęka, rządowe wsparcie dla Poznania było w ostatnim czasie dużo większe niż za rządów Platformy Obywatelskiej. Polityk nie obawia się konkurencji z poznańskimi kandydatami Koalicji Obywatelskiej, chociaż przyznaje, że Poznań jest dla PiS trudnym terenem.

Poniżej cała rozmowa:

Łukasz Kaźmierczak: Najpierw sprawy międzynarodowe. Nie mogę nie zapytać o Jewgienija Prigożyna i spekulacje wokół jego śmierci. Rzecznik Pentagonu, to jest taka świeża wypowiedź, powiedział, że nie ma żadnych informacji, że samolot został zestrzelony przez rakietę ziemia-powietrze i takie ciekawe zdanie „Wstępna ocena oparta na różnych czynnikach jest taka, że prawdopodobnie zginął”. To prawdopodobnie cały czas się pojawia.

Szymon Szynkowski vel Sęk: Bardzo ostrożnie rzeczywiście nasi partnerzy zza oceanu komunikują w tej sprawie. Dzisiaj szereg osób zajmujących się Wschodem ma opinie idące w jednym kierunku, że Jewgienij Prigożyn prawdopodobnie poniósł koszt swojego pomysłu sprzed dwóch miesięcy. Metoda jaka tu została użyta jest mniej znacząca, natomiast wydaje się dość jasne, że to konsekwencja tego, co wydarzyło się dwa miesiące temu z jego inicjatywy.

Putin jest autorem?

Takie rzeczy na pewno nie dzieją się bez wiedzy głównego operatora zdarzeń w Rosji.

Czy to już koniec Grupy Wagnera? Zginął także Dmitrij Utkin, czyli serce, płuca, założyciel grupy. Czy jest już bezpiecznie za naszą wschodnią granicą?

Cel jest taki, żeby to był koniec Grupy Wagnera, w sensie likwidacji przywództwa, które mogłoby pociągnąć grupę w kierunku, który politycznie byłby znaczący czy groźny. Oczywiście być może będzie jakiś rodzaj reorganizacji. Jakaś część tej grupy ukorzy się i będzie wykorzystana przez Federację Rosyjską, natomiast nie wydaje mi się, żeby to mogło mieć jakiś potencjał polityczny, przynajmniej w najbliższych miesiącach. Myślę, że efekt jest obliczony na to, ale też na to, żeby zniechęcić innych, bo są tacy w szeroko rozumianym establishmencie rosyjskim, którzy chcieliby kwestionować przywództwo Putina, to jest taki sygnał wysłany do nich: my naprawdę jesteśmy silni i możemy szybko reagować, jeżeli ktokolwiek podniesie na nas rękę.

Fizycznie ci żołnierze zostali na Białorusi. Mamy też eskalację ostatnio tych prób łamania bariery granicznej. Są takie doniesienia, że właściwie od kilku tygodni te statystyki wzrosły, że jest nawet gorzej niż rok temu. Czy Grupa Wagnera bez przywódcy jest grupą bardziej niebezpieczną, czy mimo wszystko odetchnęliście z ulgą?

Grupa Wagnera sama w sobie nie jest jakimś odrębnym zagrożeniem, które należy traktować wycinkowo, to jest cały obszar kompleksowy, powodujący, że sytuacja geopolityczna w regionie pozostaje niestabilna i powinna być przedmiotem naszej czujności i uwagi, dlatego zostały skierowane dodatkowe siły na granicę, żeby tę granicę chronić, bo po pierwsze mamy rzeczywiście więcej incydentów i prób naruszeń granicy, my się tego spodziewaliśmy i to jest niewątpliwie wywołane sztucznie, celem jest znowu zdestabilizowanie sytuacji na granicy.

20 tysięcy prób tylko w tym roku.

Dokładnie tak i widać, że jest tutaj konsekwentnie próba, żeby ta presja wzrastała, jest usytuowanie głowic jądrowych na terytorium Białorusi, mieliśmy Grupę Wagnera, Prigożyna nie ma w tej chwili, wszystko wskazuje na to, że został zlikwidowany, ale cały czas są tam żołnierze, którzy mogą potencjalnie być pewnym zagrożeniem. Zobaczymy jak oni będą wykorzystywani. Więc to jest powiedzmy kompleksowy problem, który sprawia, że my musimy być szczególnie czujni na naszej wschodniej granicy, w szczególności granicy polsko-białoruskiej i granicy z Rosją.

To teraz Europa. Nie mamy już Fransa Timmermansa w składzie Komisji Europejskiej, złożył rezygnację z członkostwa, chce się ubiegać o tytuł premiera Holandii, to oczywiście w związku z listopadowymi wyborami w tamtym kraju. Nie mogę nie też nie poprosić o komentarz. Mi kojarzy się z różnymi działaniami związanymi z Polską.

W całym aparacie Komisji Europejski, wśród tych nieco bardziej wyważonych komisarzy czy urzędników, kojarzy się jako osoba, która ulegała wręcz swego rodzaju momentami obsesji na punkcie Polski i tematu praworządności.

Czuje pan ulgę?

Nie tyle ulgę, co myślę, że ważne jest, żeby w Komisji Europejskiej, kryteria, na podstawie których podejmuje się różne decyzje nie były emocjonalne czy ideologiczne, tylko były merytoryczne, mam wrażenie, że akurat w przypadku Fransa Timmermansa od dłuższego czasu w tym okresie, kiedy zajmował się sprawami praworządności, te kryteria właśnie ideologiczne, polityczne przeważały, w tej chwili tymczasowo to portfolio przyjmuje komisarz Šefčovič, to jest osoba znacznie bardziej wyważona, z którą mam dobry kontakt.

Chociaż to już Zielony Ład.

Tak. Ale Zielony Ład to jest też akurat obszar, w którym my mamy swoje interesy, które nie zawsze są przez Komisję mówiąc bardzo oględnie uwzględniane, więc wykorzystamy też ten czas w chwili sprawowania nadzoru nad tymi kwestiami przez komisarza Šefčoviča, żeby też w tych sprawach jasno komunikować i realizować swoje interesy.

To o wyborach w takim razie. Jak bardzo te kwestie europejskie będą ważyły na tematykę kampanii wyborczej, ale także głosowanie Polaków w wyborach, bo te głosy również się pojawiają, na przykład niedawno jeden z eurodeputowanych zielonych powiedział, że należałoby w ogóle wstrzymać fundusze, bo Polska jest niepraworządna, jest wypowiedź Manfreda Webera ta słynna, i kwestia wisząca KPO, cały czas niewypłaconego, więc to są tematy, które muszą się pewnie siłą rzeczy pojawić na agendzie kampanii.

Przyjaciele Donalda Tuska z Zachodu są bardzo niecierpliwi i bardzo chcą pomóc Donaldowi Tuskowi w wyborach, myślę, że obserwują też swego rodzaju nieskuteczność, czy też ten sufit, który Platforma ma mniej więcej na poziomie 30 procent, którego w żaden sposób nie może przeskoczyć i próbują na różne sposoby się angażować we wspieranie Donalda Tuska, przy czym przekraczają pewne granice, bo to, że Europejska Partia Ludowa będzie wspierać Platformę Obywatelską i Donalda Tuska samego, to się można było spodziewać co najmniej od wypowiedzi Ursuli von der Leyen, która powiedziała, że chce widzieć Donalda Tuska jako premiera. Natomiast to, że przewodniczący tej partii mówi, że będzie tworzył zaporę wokół Prawa i Sprawiedliwości, będzie robił wszystko, żeby Prawo i Sprawiedliwość przegrało wybory, to już jest ten krok za daleko, bo nie powinien nikt z zagranicznych polityków walczyć z partią rządzącą, czyli rządem w jakimkolwiek kraju, ta granica została przekroczona. Ale ja jestem przekonany, że akurat wyborcy w Polsce mają swój rozum i doskonale czytają takie chęci zaangażowania i nie jest to ocena pozytywna.

To są słowa, natomiast co do faktów, nie ma nadal KPO, nie ma przyjętego planu, a pan trochę był tą twarzą próby udrożnienia tych relacji. Lewica postawiła wam ultimatum dwa dni temu, powiedziała albo do końca wakacji będzie wniosek złożony na wypłatę środków z KPO, albo wniosek do prokuratury i postawienie zarzutów premierowi Morawieckiemu za to, że nie próbuje wyciągać pieniędzy z Unii, które nam się powinny należeć z tytułu KPO.

Druga część pańskiego pytania dotyczyła tego czy kwestie europejskie będą ważyły na kampanii wyborczej. Uważam, że kwestie europejskie będą w tej mierze ważyły na kampanii wyborczej, w jakiej będą dotyczyć kwestii bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo jest dzisiaj tym głównym obszarem, który jest przedmiotem troski i rządów, ale którym zajmują się i myślą Polacy, i na przykład kwestia mechanizmu relokacji, to jest kwestia, która dzisiaj bardzo interesuje Polaków, sprzeciw wobec obowiązkowego mechanizmu relokacji jest bardzo duży, ale okazuje się, że instytucje europejskie próbują do tego pomysłu wrócić i myślę, że ta kwestia będzie omawiana w kampanii, między innymi też dlatego jest przedmiotem jednego z pytań referendalnych, nie dlatego, że to jest kampania wyborcza, ale dlatego, że może być silnym argumentem w naszych negocjacjach europejskich. Mówię o kwestii obowiązkowej relokacji nielegalnych migrantów, natomiast siłą rzeczy kwestie najważniejsza zawsze w kampanii ważą, myślę, że ona będzie znacząca. Jeżeli chodzi o kwestie KPO, ja dostałem zadanie, żeby tę kwestię udrożnić na poziomie europejskim, to zadanie zostało zrealizowane, kompromis z Komisją Europejską został zawarty, miał formułę ustawy, która została zaproponowana, niestety została skierowana przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego i tam czeka na ocenę. Jest to więc już poziom krajowy, ja wpływu żadnego nie mam na rozstrzygnięcie tej kwestii na poziomie krajowym, ale nie mam takiego poczucia, żeby w tej chwili był to ważny temat kampanii interesujący Polaków, opozycja stara się z tego tematu taki uczynić, bo uważa, że tym uderzy w rząd, natomiast nie mam takiego przekonania, żeby Polacy akurat tą kwestię uważali za najważniejszą.

To trochę poplotkujmy. Startuje pan z Poznania?

Zobaczymy, bo decyzję w tej sprawie jeszcze ostateczne są przed nami.

Takie plotki były…

Ja jestem poznaniakiem panie redaktorze. Zawsze tutaj byłem aktywny, zawsze startowałem z Poznania i szczerze powiedziawszy bardzo mi trudno wyobrazić sobie inne rozwiązanie, w którym miałbym nie startować z mojego rodzimego miasta.

Jak będzie wyglądała ta poznańska kampania wyborcza? Mamy oczywiście poziom ogólnopolski, gdzie są te kwestie właśnie relokacji KPO, tutaj są przeciwnicy znani: Adam Szłapka, Marcin Bosacki, oni pewnie te tematy europejskie będą podejmować, ktokolwiek z was będzie jedynką, będzie się też musiał z tym zmierzyć, czy to będą jedyne tematy, które tutaj będą się pojawiały? Co wy będziecie chcieli w takim razie wziąć do kampanii?

Pierwsza sprawa, na którą zwracam uwagę, to kwestia listy Platformy Obywatelskiej. Moje wrażenie takie, kiedy rzuciłem okiem na listę, to, że to jest jednak takie świadectwo personalne słabości Platformy Obywatelskiej tutaj w mieście. Liderzy od lat, którzy walczyli, ale dla Poznania wiele nie wywalczyli, Waldy Dzikowski i Rafał Grupiński zesłani do Senatu, bez sukcesów dla Poznania, przecież Platforma rządziła osiem lat, mogła dla Poznania coś zrobić, nic z tego nie wynikało, że tutaj miała takie poparcie. Na pierwszym miejscu Adam Szłapka, młody polityk, nawet poniekąd sympatyczny w rozmowie.

Twardy gracz.

Powiedziałbym tak. Jego znajomość sztuki ujawniona swego czasu i malarstwa polskiego jest mniej więcej moim zdaniem zbieżna z poziomem jego skuteczności politycznej. Raczej happening niż jakieś wykonawcze sukcesy. Jest Katarzyna Kierzek-Koperska, zwolniona SMS-em przez prezydenta Jaśkowiaka i w zasadzie ja ją znam tylko z tego, nie wiem czy poznaniacy kojarzą ją z czymkolwiek innym. Bartosz Zawieja szef chyba koła Platformy na Grunwaldzie…

Szef poznańskiej Platformy Obywatelskiej.

Szef poznańskiej Platformy Obywatelskiej, ale nikt o tym nie wie, nawet ja przepraszam, ale nie wiem. I jestem przekonany, że 99 poznaniaków o tym nie wie.

Ciekawe jest to, że to nie są ludzie, których lubi Jacek Jaśkowiak.

Chyba Jacek Jaśkowiak machnął na to wszystko ręką i na tych ludzi, których lubił, i których nie lubił, przecież Jacek Jaśkowiak nawet nie umie zająć się sprawami podstawowymi, czyli remontami w mieście. Mam wrażenie, że ostatnio po prostu mu się nie chce, nie umie, nie może, jakoś brakuje mu motywacji w każdym obszarze, chyba także tym wpływu na listy Platformy Obywatelskiej.

Ma pan jakiś pomysł na to jak poprowadzić kampanię w Poznaniu? To jest chyba trudny teren.

Trudny, ale mamy tyle inwestycji, którymi możemy się pochwalić. Bezprecedensowy nakład w ochronie zdrowia, do pół miliarda przeznaczonego na szpital kliniczny, niezrealizowana od lat inwestycja, dołożone jeszcze 200 milionów w tej chwili, po to, żeby inwestycję w terminie zrealizować, Teatr Muzyczny, który będzie budowany, Muzeum Powstania Wielkopolskiego, którego budowa zaczyna się lada chwila, wszędzie tam są środki rządowe współfinansowanie gwarantowane, remont Pestki, Kładka Berdychowska, budowa szkoły na Strzeszynie, można by wymieniać i wymieniać, Poznań nigdy nie dostał tylu środków.

A Poznań i tak głosuje według swojej logiki.

Więc trzeba poznaniakom pokazać, że tych środków, które spłynęły tutaj z rządu jest bardzo wiele, po to chociażby, żeby zastanowili się ile tutaj Poznań miał w czasie rządów Platformy Obywatelskiej korzyści dla miasta, a ile ma za Prawa i Sprawiedliwości. Myślę, że wówczas refleksja nad ewentualną zmianą tej decyzji jest możliwa.

Czy uchyli pan rąbek tajemnicy, kiedy będą listy wyborcze Prawa i Sprawiedliwości? Próbuję od paru dni się dowiedzieć, bo jesteście mocno z tyłu i trochę mam wrażenie, że wam to szkodzi w kampanii, bo wszyscy już gdzieś tam grają na tych swoich kandydatów.

Nie mam takiego poczucia, bo Platforma z kolei ogłosiła listy i teraz trwa proces rotacji na tych listach, ktoś wypada, ktoś wpada, bo coś powie za dużo, więc właśnie zostaje usuwany z list, my mamy swój kalendarz, nie ma już wiele czasu, bo do 6 września listy muszą być zarejestrowane, więc odpowiedź, że będzie to w ciągu najbliższych dwóch tygodni na pewno jest prawdziwa.

Bardzo dyplomatyczna. Na koniec jeszcze zapytam czy będą dwa, czy trzy mandaty. Jak to wygląda?

Plan minimum to utrzymanie trzech mandatów tutaj w mieście. Będzie bardzo trudno powiększyć ten stan posiadania, ale oczywiście nastawiamy się na walkę, natomiast utrzymanie stanu posiadania jest absolutnie możliwe i chciałbym, żeby w dobrym gronie trójki poznańskich parlamentarzystów, a może wskoczy ktoś nowy, z nową energią, zobaczymy, chociaż tu łatwo nie będzie, móc pracować dla Poznania.

https://radiopoznan.fm/n/gyBbXh
KOMENTARZE 0