Narodowy Bank Polski kolejny raz sięga po ważny temat związany z najnowszą polską historią. A przy tym do kolekcjonerskiego obiegu trafia moneta znakomicie wykonana (srebro bardzo wysokiej próby), której wygląd jest prosty, ale przemawiający do odbiorcy.
Dawno, dawno temu mieliśmy na monecie postać przedstawioną w formie portretu, ewentualnie półpostaci, oznaczenie emitenta i nominał... Monety były przewidywalne, grzeczne, niczym się niewyróżniające. Podobnie robili inni emitenci...
Od jakiegoś czasu NBP, a ściślej mówiąc znakomici projektanci, dwoją się i troją, żeby forma monety była nieoczywista, piękna, ciekawa, niekiedy skłaniająca do przemyśleń, czasem ascetyczna. I to są dobre kierunki, o czym świadczą werdykty międzynarodowych konkursów na najpiękniejsze monety świata, w których Polacy święcili tryumfy.
Najnowsza moneta jest dostępna od dziś w kasach NBP. 10-złotówkę wybito w nakładzie 12000 sztuk. Na rewersie widzimy wspomniany napis "Sowieci do domu!". To hasło manifestacji z 1989 roku. Na numizmacie widzimy też datę 17.09.1993.
Od zakończenia II wojny światowej w Polsce stacjonowało kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej. Pierwsze oddziały nasz kraj opuściły w kwietniu 1991 roku. Do października 1992 roku wycofano wszystkie jednostki bojowe. A ostatni żołnierz rosyjski opuścił Polskę 17 września 1993 roku.
Czy od tej monety można zacząć przygodę z kolekcjonowaniem polskich monet? Zdecydowanie tak. Zacząć możemy w każdym momencie, zwłaszcza, kiedy mamy do czynienia z monetą wyrazistą, która zapada w pamięć. W tym roku NBP miało już kilka ciekawych emisji. Że wspomnę chociażby niedawną srebrną monetę w kształcie serca, będącą polsko-ukraińską emisją, której motywem była przyjaźń i braterstwo między Polską a Ukrainą. Nawiasem mówiąc, moneta nie musi być okrągła, co emitent wielokrotnie udowadniał, bijąc chociażby numizmaty kwadratowe czy prostokątne.