Prawdziwi znawcy łaciny rywalizują w Poznaniu o zakwalifikowanie się do olimpiady językowej. Eliminacje odbywają w Collegium Maius - w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Do rywalizacji stanęli licealiści z dwóch ostatnich klas.
Konkurs jest elitarny - zgłosiło się do niego zaledwie 12 osób. Było tłumaczenie tekstów, odbywały się też eliminacje ustne - 8 młodych ludzi po polsku odpowiadało na losowane pytania.
Najlepsi przechodzą do etapu centralnego. Ci, którzy w nim zwyciężą jadą na międzynarodowy konkurs językowy do Włoch.
- Już dosyć dawno, bo w 1980 roku zwyciężył Polak. Zwykle wśród wyróżnionych jest jednak jakiś nasz rodak - mówi doktor Teodozja Wikariak, szefująca komitetowi okręgowemu olimpiady.
Uczestnicy losowali pytania z lektur i ustnie, po polsku odpowiadali. Tłumaczyli też teksty. Co przyciągającego jest w łacinie? - Jest ciekawa - mówi Sara, licealistka ze Szczecina.
- Ucząc się łaciny ułatwiamy sobie sprawę, jeśli chodzi o naukę innych języków, które wywodzą się z łacińskiego. To na przykład francuski, hiszpański czy włoski - dodaje.
Łaciny w szkole jest za mało - przekonuje nauczycielka z Liceum im. Marii Magdaleny w Poznaniu, Agnieszka Dębiak-Król.
- Bardzo dużo ludzi, którzy nie mieli łaciny w szkole nie wie, czym jest anno domini albo IHS w Kościele.
Ile osób zakwalifikowało się do centralnego etapu olimpiady, będzie wiadomo dopiero za kilka dni.