Jak zaznacza Roman Skiba, dyrektor Muzeum Kultury Ludowej w Osieku nad Notecią, święconka od zawsze była namiastką wszystkich potraw, które będą spożywane w Wielką Niedzielę. Niektóre tradycje przez lata się jednak zmieniły.
To jest tak naprawdę mały koszyczek, w którym powinna znaleźć się babka, jajko. A najlepiej, żeby było tyle jajek, ile jest domowników. Powinien się znaleźć na pewno baranek z masła, trochę chrzanu. Bo trzeba pamiętać, że dawniej samo śniadanie wielkanocne w Wielkopolsce rozpoczynało się od zjedzenia chrzanu. Wcale nie było tak jak teraz, że dzielimy się jajkiem, tylko jemy tarty chrzan. To nie było może zbyt przyjemne, ale z drugiej strony był to taki ostatni akord wielkiego postu.
Kolejne potrawy, które powinny znaleźć się w koszyku to chleb, symbolizujący ciało Jezusa, sól symbolizująca sedno życia i prawdy oraz wybrana przez nas wędlina, która według wierzeń ma przynosić zdrowie, płodność i dostatek.
Dawniej ludzie przygotowywali większość potraw w swoim gospodarstwie, wszystko trwało nawet kilka dni: od zabicia zwierzęcia, po jego oprawienie. Teraz jest to prostsze, bo wystarczy wybrać ulubiony sklep - dodaje Skiba. Ale mimo wszystko taki np. tradycyjny mazurek, lepiej wykonać samemu.