Przyjechał na Dni Ułana czy święto 15. Pułku Ułanów Poznańskich. Przez te wszystkie lata przejechał w sumie 20 020 kilometrów, w siodle spędził 390 dni, jechał na 12 koniach. Wszystko dla uczczenia ułanów, wśród których byli jego dziadek i ojciec. - Pytają mnie, po co to robię - mówi Andrzej Winczy.
- Pamiętam, jak jechałem w 1988 roku. Na chodnikach stało sporo ludzi. Rzuciła nam się w oczy sylwetka bardzo skromnie ubranego człowieka w wyczyszczonych butach, co świadczyło o tym, że to były wojskowy. W jednej ręce miał teczkę, w drugiej czapkę. Stał na baczność, a po twarzy płynęły mu łzy. Choćby po to było warto - mówi Andrzej Winczy.
Wydarzenia związane z Dniami Ułana trwają od piątku. Zakończyły je uroczystości na poznańskim rynku i oddanie hołdu sztandarów pułku w Wielkopolskim Muzeum Wojskowym.
Zaleszczyki symbolem polskiej kawalerii? Pewnie historii uczyli cię nauczyciele należący do ZNP!!
skompromitowanej Glizdy...