Rano przez gnieźnieńską starówkę przeszła uroczysta procesja z relikwiami patrona Polski i Gniezna.
Słowa Jana Pawła II sprzed czterdziestu lat wypowiedziane w Gnieźnie dziś także mogą być przesłaniem dla Polski i Europy. Na przykatedralnym placu w Gnieźnie kończy się suma odpustowa ku czci św. Wojciecha. To kulminacyjny moment dwudniowych uroczystości patrona Polski i Gniezna.
Podczas sumy odpustowej w homilii abp lubelski Stanisław Budzik nawiązał do niedawnego pożaru paryskiej katedry Notre Dame. - Nagle się okazało, że w Europie zapominającej o swoich chrześcijańskich korzeniach wszyscy jednoczą się przerażeni perspektywą utraty duchowego dobra, którego dotąd nie doceniali. Słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w Gnieźnie 40 lat temu brzmią w tym kontekście niezwykle aktualnie, wręcz proroczo. Ten papież - mówił Jan Paweł II - przychodzi ukazywać te drogi, które prowadzą z powrotem w stronę krzyża i zmartwychwstania. Przyjmijmy te słowa jako wezwanie i zadanie dla Polski i Europy - mówił abp lubelski.
Na zakończenie sumy odpustowej nuncjusz apostolski abp Salvatore Pennacchio nałożył krzyże misyjne 11 duchownym i świeckim, którzy w tym roku jadą na misje m.in. na Kubę i do Boliwii.
W czasie odpustu na starówce trwał też doroczny jarmark. Kilka ulic zapełnionych jest straganami, na których najwięcej propozycji jest dla najmłodszych.
Na straganach można było znaleźć balony w najróżniejszych kształtach i kolorach, słodycze, zabawki. Starsi wspominali, że jarmark odpustowy to już tradycja i chętnie zabierają dzieci i wnuki, żeby tę tradycję kontynuować.
I jak piszesz traumy związane z religią, a raczej z religijnymi trupami
wciąż Cię prześladują.
Ja także za wiarę cierpiałem.
Podczas bierzmowania jakiś grubas w różowej sukni dał mi w pysk.
(W dawnych czasach podczas tego obrzędu bierzmowańców po gębach tłukli).
Matka wciskała mi ciemnotę, że katolicki bóg stworzył świat.
Gdy zaś spytałem, kto tego boga stworzył, to też dała mi w mordę.
Jak więc obaj widzimy.
Pielęgnowanie tej religii wiąże się z cierpieniem i traumatycznymi przeżyciami.
Dlaczego obnoszenie kawałków bardzo starego trupa, w całym majestacie publicznego radia "uroczystą procesją z relikwiami patrona Polski i Gniezna." jest nazywane?
Przecież gdybym ja wykopał szczątki mojej ukochanej babci i spróbował się z nimi przejść po mieście, to policja by mnie zwinęła,
a prokuratura o zbeszczeszczenie zwłok oskarżyła!
A już nie daj Dobry Mzimu, abym ze szczątków babci kilka kości odłamał
i jako RELIKWIE! potraktował.
Z pierdla bym nie wyszedł.
A tu proszę.
Przedstawiciele ideologii Gender czyli faceci w suknie poprzebierani
kawałki zwłok dumnie obnoszą i jeszcze się do nich modlić każą.