NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Głuchniemy! W miastach jest za głośno!

Publikacja: 17.10.2014 g.12:20  Aktualizacja: 26.10.2015 g.12:48
Poznań
Już za kilka lat aparaty słuchowe staną się w Polsce tak popularne jak dziś okulary - alarmują lekarze. Niedawno zakończono Narodowy Test Słuchu. W czasie akcji zbadano 8,5 tysiąca Polaków Słuchobus odwiedził 52 miasta i miasteczka. Niepokojące dane dotyczą przede wszystkim mieszkańców dużych miast.
słuchobus - Jacek Butlewski
/ Fot. Jacek Butlewski

W Wielkopolsce "słuchobus" odwiedził Poznań, Piłę i Czarnków. W Poznaniu niedosłuch zdiagnozowano u 39% pacjentów. Podstawowa przyczyna problemów Polaków ze słuchem - to hałas uliczny. Badania CBOS pokazały, że ponad 70 proc. Polaków odczuwa uciążliwy, męczący hałas, z tego co trzeci - doświadcza tego często. Ostrożne szacunki mówią, że na hałas, który może być szkodliwy dla zdrowia, narażonych jest aż 4 miliony osób. 

Wielu Polaków pracuje w miejscach, w których narażeni są na negatywne działanie hałasu. Ponad 200 tysięcy osób pracuje w warunkach w hałasie przekraczającym dopuszczalne normy. Nic dziwnego więc, że aż 17 procent chorób zawodowych w Polsce, to przypadki trwałego ubytku słuchu.

Z Narodowego Testu Słuchu wynika (na podstawie badań w Warszawie i Lublinie), że u osób mieszkających w rejonie hałasu powyżej 65 dB zauważono zmiany w układzie krążenia i zakłócenia równowagi emocjonalnej. Potwierdzają to badania zagraniczne. Duńscy naukowcy po przebadaniu ponad 50 tysięcy ludzi narażonych na hałas uliczny zaryzykowali tezę mówiącą, że 8% wszystkich przypadków udarów i 19% przypadków wśród osób powyżej 65 roku życia, można przypisać hałasowi drogowemu.

W jakich sytuacjach możemy przypuszczać, że coś niepokojącego dzieje się z naszym słuchem? - Kiedy podkręcamy głośność radia, telewizora, ale też nie słyszymy dźwięków o wysokiej częstotliwości - mówi Stanisław Sobczyk, protetyk słuchu.

Młodzi ludzie, choć zdają sobie sprawę ze szkodliwości głośnego słuchania muzyki, lekceważą konsekwencje - sami się do tego przyznają. Lekarze apelują: dbajmy o nasze uszy, tym bardziej, że jest to banalnie proste - mówi laryngolog, prof. Witold Szyfter. Na hałas jesteśmy skazani. - Szkodliwe działanie dźwięków z otoczenia zaczęło się wraz z rozwojem przemysłu i dużych miast i motoryzacji, czyli właściwie w ostatnich ponad stu latach latach - mówi prof. Witold Szyfter. Eksperci tłumaczą, że najlepszym sposobem na walkę z hałasem jest... cisza. Jak to rozumieć?

Jak zmienić statystyki? Czy zauważyli Państwo, że jest coraz głośniej? Jak z tym walczyć? Jak dbać o słuch? Przepisy swoje, a hałas swoje - jest coraz większy. Gdzie, w jakich miejscach i kiedy dokucza nan majbardziej? Gdzie hałas nas atakuje? Dokąd można uciec przed hałasem? W jakich miejscach można posiedzieć czy pospacerować w ciszy? Czy w miastach są enklawy ciszy?

https://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 12
cz'ytacz 20.10.2014 godz. 10:50
Zamiast sadzić i tworzyć pasy zieleni w postaci szpalerów drzew,
to czyni się na OPAK na terenach zurbanizowanych budując tam
obiekty użyteczności publicznej ... .
Przypominam iż nawet Prusacy budowali wielokondygnacyjne
budowle dla użyteczności publicznej jak SZKOŁY ,URZĘDY,SZPITALE
KOSZARY,DWORCE które w ciasnej zabudowie mieszkalnej z kamienicami
o podobnej wysokości i zwartej zabudowie ,nie STWARZAŁY ZAGROżENIA
HAŁASEM NA ROZLEGŁĄ OKOLICĘ .
A w PRL-u stworzono schemat skutecznie powielany w nieskoʼnczoność
by BUDYNEK UŻYTECZNOŚCI PUBLICZNEJ STAŁ NA ŚRODKU WIELOKONDYGNACYJNEGO
BLOKOWISKA.
Dodatkowo takie centrum kulturalno-oświatowo-usługowe koszetem
zieleni i terenów przeznaczonych na nasadzenia drzew
użycza je innym podmiotom gospodarczym typu budka lub
pawilonik np do gier hazardowych ... .

Samo życie !.Nic dodać nic ująć !
libero 20.10.2014 godz. 09:53
igo
Widzę,że jesteś dobry z akustyki .Pewnie nastrajasz dzwony .
igo
Wyjaśnij nam
ile debilceli to jedno IGO ?
Tylko nie pisz mi ,że to ileś tam libero :-))
kaa 20.10.2014 godz. 09:31
dyskoteka w szkole nr 66 na Przyjazni. muzyka wali po sasiednich blokach. ide do szkoly i prosze o sciszeni, wobec wyglaszanych dyrdymalow (np. ze chce zepsuć dzieciom zabawe - jakby u nas w bloku nie bylo malych dzieci, ktore maja prawo do spokojnego snu bez luapania basami) ostrzegam przed wezwaniem policji. najpierw dzwonie do SM, a ta nawet nie informuje nas o swoim przyjezdzie, ostatecznie okazuje się, że ponoc przyjechali i stwierdzli, ze przeciez taki halas nei moze nikomu przeszkadzac. potem dzwonie na policje, gdzie wreszcei ktos odbiera. pare chwil pozniej dyskoteka się konczy.
dyrektorak szkoly ma w nosie otoczenie, a i o sluch dzieci nie dba. oczywiscie nie odpuszczamy i bedziemy walczyc o nasze prawo do odpoczynku
igo. 20.10.2014 godz. 02:06
Policja nie ściga osób wytwarzających hałas ponieważ policja nic nie wie o szkodliwym oddziaływaniu hałasu na czyjeś zdrowie. Po prostu nie wie. Dla policji hałas w mieście to rzecz niejako tak samo naturalna jak odgłosy burzy w przyrodzie. Grzmi i trudno, pogrzmi i przestanie. Co innego pijany rowerzysta przejeżdżający krzyżówkę na czerwonym. Tu wątpliwości nie ma. Łamanie przepisów jest jak trzeba, reakcja musi być. Ale żeby ścignąć idiotę za jazdę motorem bez tłumika (bez rury wydechowej) no to już nie.
Nie ma wiedzy, nie ma paragrafu, nie będzie wsparcia w sądzie jakby się kto od mandatu za hałas odwołał.
Z urzędnikami wydającymi pozwolenia na dyskoteki podobnie. Ich edukacja w temacie dyskotek zakończyła się w latach 70,tych gdy chadzano na dyskoteki organizowane przez uczniowski samorząd w szkole, przy adapterze marki "Bambino".
Jeszcze gorzej wygląda sprawa u osób zajmujących się budowaniem czegokolwiek w mieście. Coś takiego jak "dźwięk", "akustyka", "pogłos", "decybele" to dla nich nie istnieje.
ROBERT 18.10.2014 godz. 16:11
JAK BYLEM U RALYNGOOGA W SPRAWIE NOSA, TO WYCZYSCILI MI USZY... I TAK SIE ZASTANAWIAM...

1. CZY NIE POZBAWILI MNIE NATURALNEJ OCHRONY PRZED HALASEM.
2. CZY TE BADANIA ROBILI PO PRZECZYSZCZENIU LUDZIOM USZU.

A SLYSZAL KTOS BY POLICJA WLEPILA KOMUS MANDAT ZA BEZSENSOWNE TRABIENIE ? A SPOTYKA SIE CZESTO TAKICH TREBACZY...
igo. 17.10.2014 godz. 22:28
Ponadto..
w środowisku w którym żyjemy występuje nie tylko hałas „słyszalny” tonalny, ale również hałas o częstotliwościach niesłyszalnych dla ucha ludzkiego, który jest również szkodliwy dla naszego słuchu.

Hałas infradżwiękowy o bardzo niskiej częstotliwości, poniżej 20 Hz emitowany jest przez maszyny i urządzenia przepływowe, takie jak sprężarki, silniki wysokoprężne, młoty, wentylatory przemysłowe, dmuchawy wielkopiecowe. Źródłem infradźwięków mogą być masy wody w zaporach i kanałach wodnych, transport lądowy, wodny i lotnictwo. Fale infradźwiękowe osiągaja bardzo duże długości (najkrótsza fala ma długość 17m) mogą się rozchodzić na duże odległości od źródła (nawet setki km) i stwarzać w ten sposób zagrożenie na znacznym obszarze. Hałas ten u źródła może osiągać poziom dochodzący do 135 dB. Zagrożenie jest tym większe, że od wartości poziomów 130 dB może występować dodatkowo zjawisko rezonansu narządów wewnętrznych, które może doprowadzić do zaburzeń w funkcjonowaniu komórek, tkanek i narządów, powodując przy poziomach pow. 160 dB mechaniczne zniszczenie struktur organizmu.
igo. 17.10.2014 godz. 22:23
Istotnie hałas w Poznaniu i w polskich miastach to duży problem.
Już pod koniec lat dziewięćdziesiątych - według danych Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska - ponad 10 mln mieszkańców dużych miast i 4,5 mln - małych - było stale narażonych na hałas przekraczający 70 dB.
Hałas to każdy uciążliwy, szkodliwy bądź niebezpieczny dla zdrowia dźwięk. Człowiek reaguje na dźwięki o częstotliwości od 20 do 20.000Hz. Negatywny wpływ na zdrowie mogą mieć także niesłyszalne dla nas infradźwięki (dźwięki poniżej 20Hz) i ultradźwięki (dźwięki powyżej 20kHz).
O poziomie głośności słyszanego dźwięku decyduje ciśnienie akustyczne. Rozpiętość ciśnień dźwięków, na które reaguje człowiek, jest ogromna. Dlatego do określenia ich poziomów używa się wartości wyrażonych w decybelach [dB]. I tak dźwięki najcichsze mają poziom ciśnienia akustycznego równy 0 dB. Hałas na poziomie 130 - 140 dB powoduje ból uszu. Z danych Ministerstwa Środowiska wynika, że hałas drogowy w dużych miastach osiąga poziom 75 dB.
Obliczono też , że w każdym roku poziom hałasu w dużych ośrodkach miejskich wzrasta o jeden decybel.
Według danych Ministerstwa Środowiska aż 40% mieszkańców dużych miast (od 200 tys. do 1 mln i powyżej) jest narażonych na hałas. W mniejszych ośrodkach ten wskaźnik jest odpowiednio niższy i wynosi:
• 35% w miastach od 50 do 200 tys.,
• 25% w miastach od 5 do 50 tys.,
• 7% w osiedlach wiejskich.

Szkodliwość oddziaływania hałasu zależy nie tylko od poziomu ciśnienia akustycznego, ale także od tego, jak długo jesteśmy narażeni na odbiór głośnych dźwięków.
Badania wykazały, że po przekroczeniu poziomu 75 dB występują wyraźne zaburzenia funkcji fizjologicznych organizmu. Hałas w środowisku pracy, nawet poniżej poziomu 80 dB, źle wpływa na jakość i wydajność pracy; wyraźnie obniża się zdolność koncentracji, a do tego dochodzi zmęczenie. Hałas dociera także do wnętrz domów; są to odgłosy zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz pomieszczenia.
Hałas zewnętrzny jest bardziej dokuczliwy i głośny, jeżeli w pobliżu znajduje się często uczęszczana droga, zakład przemysłowy, tory czy korytarz powietrzny.

igo. 17.10.2014 godz. 21:20
Odkond wymieniam watę w uszach raz w tygodniu to zaczołem lepiej słyszeć Jest to bardziej kosztowne
ale warto i wszystkim to polecam .
motoryna 505 17.10.2014 godz. 13:51
co do miejsc chałaśliwych to zapraszam na Starołękę;tu mamy chałaśliwy most kolejowy który słychać w okolicy,linia kolejowa,też pięknie ją słychać,na dodatek wybudowano nam autostradę ktura chałasuje H24,a gdyby było to kochani lotnicy z lotniska KRZESINY pomagają nam byśmy czuli się swojsko z chałasem.Do tego dochodzi brak dojazdy bo niema wiaduktu nad torami[porządnego ,gdzie pojedzie nawet tramwaj],ale to inny temat...No i tak mieszka się w chałasie na zapomnianej przez zarząd miasta Poznania dzielnicyJest tu unas jeszcze dużo takich tematów lecz wyborami ich niezmienimy.
cz'ytacz 17.10.2014 godz. 13:00
Pojęcie OCHRONNIKI SŁUCHU jest używane powszechnie
tak jak zwyczajowe OCHRANIACZE SŁUCHU.
Socjolog 17.10.2014 godz. 12:37
W Polsce nie mamy kultury zachowania, która nakazuje nam być cicho. Np. uwielbiamy w niedzielę rano obudzić całą klatkę schodową waleniem młotem w kotlet schabowy. Wiertara, młot udarowy, kucie, szlifowanie - też robimy to w sobotę, czasem w niedzielę - gdy wszyscy sąsiedzi są w domach. Dodatkowo nie uprzedzamy sąsiada - przepraszamy będzie impreza, remont, to czy tamto. Dodatkowo firmy wywożące śmieci nie szanują ludzi. Potrafią rano o godz. 6.10 przyjechać i wysypać z kontenera na szkło całą zawartość. I już całe osiedle nie śpi. Małe dzieci budzi nawet wrzucanie butelek do takiego kontenera.

Ale wiecie co? Jest rozwiązanie! W Austrii widziałem, że kontenery na szkło są wyłożone filcem. I wtedy wrzucanie butelek jest cichsze. Tylko, że w Polsce takie kontenery się nie pojawią, bo 1. nikt nie widzi problemu 2. kontenery są podpalane - a płonący kontener z filcem w środku - to masakra.

Czasem pod oknem staje kontener na gruz i rusza remont. Robotnik bierze płytę chodnikową i rzuca ją do tego kontenera z wysokości 3 metrów. Co można zrobić? Podejść i poprosić go, żeby się zastanowił i KŁADŁ te płyty na pozostałe, zamiast je rzucać. Takie zachowanie nazywa się "KULTURA". Czego sobie i innym życzę.
biedny mieszkaniec 17.10.2014 godz. 12:30
Bardzo często sami sobie jesteśmy winni. Np. nie protestowaliśmy gdy markety i supermarkety powstawały pod naszymi oknami, na osiedlach, koło bloków. Przecież to są ogromne generatory hałasu niemal przez 24 godziny na dobę - klimatyzatory, chłodnie, dostawy towarów, wywózka śmieci. Jestem sąsiadem Selgrosa - tutaj hałas jest niemal przez całą dobę, przez cały rok. Dostawy niby zaczynają się o 6 rano ale często już o 5 ciężarówki stoją i hałasują silnikami. Nie powinniśmy pozwalać na budowę takich marketów w mieście. One powinny być poza miastem - jak Franowo.