Podczas II wojny służył w okolicach Bochni w obwodzie myślenickim AK. Po powrocie do Gniezna, wiosną 1945 roku, wstąpił do podziemia niepodległościowego - do związku zbrojnego o nazwie "Zielony Trójkąt", który kontynuował działalność Armii Krajowej. - Był żołnierzem niezłomnym, zastrzelonym przez UB przed własnym domem na Skiereszewie w Gnieźnie – wspomina siostrzenica Edwarda Jagły Anna Kozłowska.
Przez 60 lat mamy brat a mój wuj uchodził za bandytę. Nasza komunistyczna Polska zrobiła z niego bandytę. Na naszym pdwórzu zginął. Mama to widziała , wszyscy to widzieli nie ma natomiast żadnego aktu zgonu. UB zatarło wszelkie ślady. Nawet na pogrzebie nie było księdza bo księża też dostali zakaz uczestnictwa przy pochówku.
- dodaje Anna Kozłowska.
Na cmentarzu św. Piotra i Pawła w Gnieźnie rodzina i Gnieźnieński Komitet Pamięci modlili się za duszę zamordowanego. Wspominano postać bohatera ze Skiereszewa oraz prezentowano książkę o wielkopolskich grobach ofiar komunizmu.