Według gościa naszej stacji nie wszystkie zapisy traktatu są realizowane.
Tutaj wielu w Niemczech myli pojęcia, uważa, że jeżeli w którymś landzie, ja akurat żyję w landzie Nadrenia Północna-Westfalia, jakaś określona część młodzieży ma szansę uczyć się języka polskiego w systemie szkolnym, po lekcjach jeżeli się określona grupa zgłosi, to część polityków nawet uważa, że to jest spełnienie traktatu, a to jest błąd, to jest nieprawda.
Według Józefa Malinowskiego, w odróżnieniu od Polaków w Niemczech, w Polsce mniejszość niemiecka jest „elegancko i doskonale obsłużona”.
Cała rozmowa poniżej:
Roman Wawrzyniak: Sprawdzimy jak po 30 latach od podpisania traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Polską a Niemcami wygląda realizacja jego zapisów w praktyce, zwłaszcza, że według różnych danych w Niemczech mieszka nawet około dwóch milionów Polaków. A naszym gościem przy telefonie jest prezes Związku Polaków w Niemczech Józef Malinowski. Dzień dobry.
Józef Malinowski: Witam serdecznie słuchaczy.
Dziś mamy w Polsce wizytę prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Prezydent Steinmeier przybył do Polski z okazji 30 rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, tak to dokładnie brzmiało wtedy. Z tej okazji chciałem z naszymi rodakami mieszkającymi w Niemczech porozmawiać o efektach tego porozumienia, jakie w pana opinii są te efekty, jeżeli pan je dostrzega w ogóle?
Oczywiście, że dostrzegamy te wszystkie fakty, które zostały tam zapisane. Ja może króciutko hasłowo podkreślę, to co na pewno zostało zrealizowane, na pewno jest określonym osiągnięciem. To jest np. współpraca gospodarcza, ja zawodowo jestem w gospodarce zatrudniony, samodzielnie pracuję i dostrzegam wartość jaką Polacy tutaj wnoszą, ci, którzy na stałe tutaj mieszkają, ale również i ci, którzy mają swój stały pobyt w kraju, czyli w Polsce. Co jest najważniejsze? Jest niesamowita ewolucja oceny Polaków, szczególnie po tym jak Polska wstąpiła do Unii, absolutnie to wzrosło, to nie tylko ten, który łamie prawo w Niemczech, ale chodzi o fachowców w gospodarce i innych dziedzinach, także tych społecznych. Podkreśliłbym tylko hasłowo zanim przejdę do tych punktów, które interesują szczególnie nas - Polonię i nasz związek. Na pewno dobra współpraca oprócz tej gospodarczej, to ten fakt, że Polska stała się członkiem Unii, potem współpraca polityczna, ale dla nas, dla Polonii szczególnie były punkty ważne, które są zawarte w rozdziałach 20 do 25. Nasz związek zwracał się o rehabilitacje poległych i prześladowanych Polaków i ich organizacje, a szczególnie naszych członków Związku Polaku w Niemczech.
I choćby w tej materii coś udało się osiągnąć?
Tak, otrzymaliśmy decyzję Bundestagu 10 lat temu z okazji 20. rocznicy i to należy uznać za określone osiągnięcie. Następstwem tego było też utworzenie Cyfrowego Centrum Dokumentacji Kultury i Historii w Niemczech, ale mimo wszystko uważamy, że to jest za mało, to zostało zrobione, ale nam zależy na tym, żeby było prawdziwe miejsce pamięci w stolicy Niemiec, w Berlinie utworzone, podobnie jak mają to inne mniejszości narodowe, które cierpiały w okresie działań wojennych. One mają, my to oglądamy jak jesteśmy w Berlinie, w bardzo eksponowanych miejscach.
A my czekamy od 30 lat i co? I nic w tym zakresie.
Dokładnie tak, ja myślę, że należy nacisnąć.
Panie prezesie, prezydencki minister Krzysztof Szczerski jeszcze przed wizytą pana prezydenta Steinmeiera mówił: wciąż konieczne są zabiegi, by wypełniać jego zapisy, tego traktatu.
Oczywiście, tak samo my to widzimy ze strony Polonii, mianowicie mankamentami jest między innymi nauczanie języka polskiego jako ojczystego. Tutaj wielu w Niemczech myli pojęcia, uważa, że jeżeli w którymś landzie, ja akurat żyję w landzie Nadrenia Północna-Westfalia, jakaś określona część młodzieży ma szansę uczyć się języka polskiego w systemie szkolnym, po lekcjach jeżeli się określona grupa zgłosi, to część polityków nawet uważa, że to jest spełnienie traktatu, a to jest błąd, to jest nieprawda, nie ma spełnienia traktatu, bo to jest nauczanie języka polskiego w wyniku istniejących już wcześniej dyrektyw unijnych, my uważamy, że nie ma określonych przepisów i określonych decyzji nauczania języka polskiego jako ojczystego, co jest przedmiotem traktatu.
Panie prezesie, jeżeli pan pozwoli, ja tylko doprecyzuje, żeby był pełen obraz tego, o czym mówimy. Polska finansuje naukę języka niemieckiego na Śląsku Opolskim kwotą w wysokości 50 milionów euro, a Niemcy na naukę języka polskiego właśnie u nich - dla Polaków - wydają 5 milionów euro. To ciekawe dane, to dane podane przed profesora Andrzeja Przyłębskiego, naszego ambasadora w Berlinie.
To są niesamowite dysproporcje, to jest olbrzymi mankament, nawet można to rozszerzyć króciutko, że w wyniku rozmów, my jako część społeczna bierzemy udział w obradach okrągłego stołu przy którym zasiada strona polska i strona niemiecka, to od 10 lat, należy podkreślić, że ustalono nawet, że powinna być opracowana strategia nauczania języka polskiego. Założenia w grupach roboczych zawierały zakresy do nauczenia języka polskiego w szkołach, ale do nauczania również języka polskiego w organizacjach społecznych w zakresie języka ojczystego. I co się stało? Zebrali się odpowiedni przedstawiciele landów i powiedziano: my będziemy tylko opracowywać strategie języka pochodzenia, a język ojczysty będzie w późniejszym czasie. Ten późniejszy czas do dzisiaj nie nastąpił. My mamy jako Związek Polaków w Niemczech poważny problem, ponieważ jesteśmy wiodący w staraniu się o nasz stary statut mniejszości narodowej.
To jest kolejna nieuregulowana kwestia, prawda?
To jest dla nas niezrozumiałe, ponieważ na początku działań wojennych powstał dekret Goeringa, który zabronił działalności Polakom, wszystkie organizacje zostały rozwiązane, skonfiskował nasze mienie i później po wojnie była decyzja nowych władz federalnych niemieckich, że dekrety wojenne nie mają ważności, dlatego dziwimy się, dlaczego ten dekret dalej obowiązuje, dlaczego nam nie pozostawia się tego prawa, które już mieliśmy.
Czy są jakieś jaskółki, który zwiastowałyby zmianę tych stanowisk?
Z naszej strony jest niezmienna pozycja, jesteśmy bardzo wdzięczni, że dyplomacja polska nam pomaga i naciska w tym względzie, bo to jest niesamowita różnica, bo organizacje nasze społeczne polonijne nie mają żadnego wsparcia, to nie tylko chodzi o naukę języka polskiego, ale w ogóle funkcjonowanie tych organizacji.
Wsparcia w Niemczach, rozumiem?
W Niemczech, w Niemczech, bo w Polsce mniejszość niemiecka jest elegancko i doskonale obsłużona, to jest dla nas też znane, gdybyśmy ponownie ten statut otrzymali, to byśmy mieli środki federalne i moglibyśmy inaczej prowadzić naszą działalność, tego do dziś nie załatwiono, ale będziemy o to intensywnie walczyć.
Bardzo panu dziękuję za te słowa, życzę dobrego popołudnia, ciepło w Niemczech tak jak w Polsce?
Bardzo ciepło, dzisiaj były 34 stopnie w cieniu.