We wtorek miejski radny Michał Grześ wyliczał nieprawidłowości, które wytknięto ogrodowi podczas kontroli. Według radnego, w przyszłości ZOO może stracić status ogrodu zoologicznego.
Wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski mówi, że protokół z kontroli stowarzyszenia EAZA jest objęty klauzulą "poufne", co utrudnia odniesienie się do sprawy.
Absolutnie nie jest prawdą, że ten protokół z kontroli EAZY oznacza, że przestajemy mieć status ogrodu zoologicznego. To jest nieprawda. Bo ten status przyznaje Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, natomiast EAZA to jest dobrowolne stowarzyszenie ogrodów zoologicznych.
Dzięki stałemu członkostwu w stowarzyszeniu EAZA ogrody mogą bez problemów i za darmo wymieniać się zwierzętami. Poznańskie ZOO na dwa lata zostało członkiem czasowym organizacji i teraz każdą wymianę musi akceptować stowarzyszenie EAZA.
Wiceprezydent Poznania mówi, że Poznaniowi zależy na wymianie zwierząt. "To nie ulega wątpliwości" - mówi zastępca prezydenta, który podkreśla, że ZOO wystąpiło z wnioskiem o ponowną kontrolę.
Jedna rzecz, z którą my się zgodziliśmy, to bałagan w ambulatorium weterynaryjnym. Tu wszystko pozmienialiśmy
- przekonuje Jędrzej Solarski.
Wśród zarzutów, o których mówił radny Micha Grześ, było również zamienianie ogrodu w azyl dla zwierząt odbieranych różnym podmiotom.
Nie zgadza się z tym zastępca prezydenta Poznania, który mówi, że takich zwierząt w ogrodzie jest dwa procent, a nie jedna trzecia, o czym mówił poznański radny.
Władze Poznania mają nadzieję, że kolejna kontrola EAZY odbędzie się w styczniu.