Sekretarz stanu Ministerstwa Spraw Zagranicznych odniósł się w ten sposób do tweetowego wpisu premiera Donalda Tuska. Napisał on: "Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawisłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne by spać spokojnie".
- Jestem zwolennikiem takiej polityki, którą realizowali marszałek Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, a więc rywalizacji na polu politycznym w kraju, ale na hasło "niepodległość" i "Polska" łączyli siły. Nie wyobrażam sobie, żeby któryś z tak wielkich polityków atakował swój kraj z zewnątrz tylko po to, żeby podkopać partyjnego rywala. Ta polityka Donalda Tuska mi się nie podoba i jest absolutnie nieakceptowalna - mówi Dziedziczak.
- Słowa Tuska są szkodliwe dla Polski. Zwracamy się do pana Donalda Tuska, żeby swoją funkcję wykorzystywał w interesie także Polski - dodaje.
To nie słowa Tuska są szkodliwe dla Polski ale polityka prowadzona przez PIS i sposób jej prowadzenia.
1. Spór z Ukrainą, zakaz wjazdu dla podrzędnego urzędnika całkowicie zbędny, a z perspektywy polityki UE względem Rosji wygląda inaczej niż z perspektywy frakcyjnych rozgrywek na prawicy.
Niby dlaczego zaszłości historyczne mamy kłaść na szlę dzisiejszego naszego i Ukrainy bezpieczeństwa?
Bo Waszczykowski chcę się utrzymać na stołku, bo zbliżają się wybory samorządowe?
2. Izolacja w UE to przecież nie wina Tuska, a polityków PIS w tym Dziedziczaka czy Czarneckiego, europosłów.
3. Uzurpacja praw nienależnych, ostentacyjne łamanie Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa, ograniczanie swobód obywatelskich, fatalnej jakości legislatura to nie wina Tuska.
To nie Tusk chroni faszystów, nacjonalistów, którzy jawnie deklarują zniszczenie demokracji i zmianę Polski w państwo religijne, czym naruszają konwencję praw człowieka, naszą konstytucję i kodeks karny.
Nie bez znaczenie jest tu zakulisowy, nielegalny ideologiczny wpływ hierarchów KK na politykę, gospodarkę i obronność w Polsce oraz wykorzystywanie polskich polityków do rozwalania UE.
Jest to tym boleśniejsze, że już prawica II RP ( w tym purpuraci KK), sama faszyzując dopuściła swą polityką do hekatomby wojny i utraty państwa jakiej Polacy doświadczyli.
4. To nie Tusk , a parlamentarzyści PIS zapowiadają i realizują ograniczenia dla sektora pozarządowego, wolności mediów .
To nie Tusk a politycy PIS bezprawnie i tez bezzasadnie atakują niezawisłość sądów i grzebią przy ordynacji wyborczej.
A to wszystko razem musi wzbudzać i wzbudza społeczny nie tylko niepokój, ale ALARM najwyższego stopnia zagrożenia dla praw i wolności obywatelskich i niepodległości demokratycznej Polski.