"To zapomniana dzielnica". Pretensje mieszkańców Łazarza do prezydenta Jaśkowiaka

Według urzędników ma ona uchronić miasto przez reklamowym chaosem.
- Samych reklam docelowo ma być mniej. W wyniku ograniczenia reklam w przestrzeni miasta dochodzimy do sytuacji, że ta reklama będzie bardziej efektywna. Okaże się, że jeden nośnik reklamowy na danym odcinku drogi jest bardziej czytelny i dostrzegalny niż dziesięć takich nośników stojących teraz. Może to oznaczać, że ta reklama będzie mniej kosztowna, po stronie tego, kto tę reklamę zamieszcza, a bardziej efektywna w postaci dochodu z reklamy - mówi architekt miasta Piotr Sobczak.
Sprawą od wielu miesięcy zajmuje się plastyk miejski Piotr Libicki. Według niego miasto powinno być podzielone na cztery obszary. W każdym z nich będą mogły pojawiać się inne formy reklam. Jak dodaje - największe billboardy - do 18 metrów kwadratowych - będą mogły pojawiać się poza terenami Starego Miasta, w tzw. obszarze zurbanizowanym, ale przy najszerszych drogach. Dopuszczalne będą reklamy na słupach, city lightach, których ma być więcej niż obecnie.
Rozpoczynają się konsultacje dotyczące uchwały krajobrazowej. Mają potrwać trzy miesiące. W marcu mają być zostać zaprezentowane konkrety. Później uchwałą zajmą się miejscy radni. W Urzędzie Miasta Poznania przy placu Kolegiackim działa punkt konsultacyjny. Każdy może przyjść i zgłosić swoje uwagi dotyczące przyszłej uchwały.