Przygotowania trwały wiele tygodni. Na apel sióstr poznaniacy w ciągu ostatnich dwóch dni przynieśli setki ciast, które trafiły do paczek żywnościowych rozdawanych biednym.
Z powodu pandemii nie było wspólnego śniadania, ale na wynos rozdawano m.in. jajka, kiełbasy i żurek. Przygotowano 1000 pakietów. Ludzie zachowywali dystans społeczny, była też możliwość dezynfekowania rąk przed odebraniem paczek. W akcji oprócz sióstr zakonnych pomagało kilkudziesięciu wolontariuszy.
Śniadanie wielkanocne zjedli domownicy - podopieczni poznańskiej Barki. Nie było posiłku dla przychodzących z zewnątrz, ale ci, którzy i tak przyszli na Zawady, dostali przygotowane wcześniej paczki z żywnością.