Chłopiec przywiązał do balonów swój list zaadresowany do Dzieciątka Jezus, które za naszą południową granicą "przynosi prezenty". Balony wylądowały pod Poznaniem. Znalazła je Magdalena Sieradzka z przyjaciółmi.
- Wybraliśmy się w trójkę na spacer z psami. Nagle patrzymy - coś żółtego, takie cztery napompowane balony z helem. Pochodzimy bliżej, a tu do tych balonów przywiązany list napisany po czesku. No i zaczęliśmy wysyłać do konsulatu, wszędzie gdzie się działo, bo chcemy po prostu znaleźć tego chłopca i sprawić mu radość w te święta - mówi Sieradzka.
Do podobnej sytuacji doszło 3 lata temu w Częstochowie. Wtedy udało się odnaleźć dziewczynkę spod Pragi, która wysłała list. Poszukiwania Tomka trwają.
Piotr Jaśkowiak