Właściciele firm narzekają, że mają poważne kłopoty z legalnym pozbywaniem się resztek po produkcji.
- Powoli zaczynamy się "gotować z odpadami", których nikt nie chce odbierać. To odpady poprodukcyjne z tkanin, pianki z drewna. Pierwotnie wskazane przez ministerstwo ochrony środowiska firmy takie jak np spalarnie też już nie chcą tego przyjmować - mówi Robert Chmielewski producent mebli na export.
To szerszy problem producentów ze wszystkich branż dodaje szef cechu rzemiosła w Gnieźnie Stefan Pokładecki. - Każdy radzi sobie jak może ale problem dotąd był zamiatany pod dywan. Miejskie wysypisko śmieci po modernizacji przyjmuje tylko odpady komunalne, a nie przemysłowe. Firmy które dotąd przerabiały odpady przemysłowe zbankrutowały ze względu na tanią konkurencję produktów z Chin.
Producenci z Gniezna uważają że odpady to problem systemowy i proszą o pomoc Ministerstwo Ochrony Środowiska.