Miasto chce by , tak jak do tej pory, było tu lotnisko. Piła musi zainwestować w nie około półtora miliona złotych, żeby dostać homologację, czyli żeby mogło działać. Pozostały teren - ok 13 hektarów - wydzierżawią przedsiębiorcy. Podobno są już chętni. To głównie firmy niemieckie i holenderskie. Miasto liczy na zyski z podatków.
Ma również nadzieję, że lotnisko będzie również często wykorzystywane przez wojsko. Sprzyja temu bliskość magazynów i poligonów w Drawsku i Wałczu. To mogłoby przynieść Pile dodatkowe dochody. W Pile lotnisko wojskowe działało do 1998 roku. Potem MON przekazał je władzom powiatu.
W zeszłym roku władze się zmieniły, zmieniły też zdanie w sprawie lotniska - oddały je z powrotem ministerstwu. Tu z kolei zaprotestowały władze miasta. Prezydent Piły poprosił MON o ponowne przekazanie terenu- tym razem samorządowi miejskiemu.
Kinga Grabowska/int