Podkreśla, że Poznań wydaje na nauczanie 1,7 mld złotych, a z budżetu centralnego otrzymuje niecały miliard. "Z dochodów własnych Poznania dopłacamy blisko 700 mln złotych" - mówi Grzegorz Ganowicz.
Te pieniądze, które otrzymujemy od państwa, nie wystarczają na pokrycie w całości wynagrodzeń wraz z pochodnymi nauczycieli. Taka sytuacja jest niedopuszczalna, ponieważ nauczyciele są pracownikami państwa, odpowiedzialnymi za edukację i wychowanie naszych dzieci. Na państwie polskim spoczywa obowiązek godziwego wynagrodzenia tej pracy
- mówi Ganowicz.
"Nie chcę antagonizować i rozgrywać ten temat politycznie, bo edukacja i oświata to są ponad polityczne zadania, bo dotyczą wszystkich naszych dzieci i przyszłości naszego kraju" - dodał Ganowicz.
Kandydat KO do Senatu z okręgu poznańskiego, Rafał Grupiński, powiedział, że od wielu lat klub Koalicji Obywatelskiej wnosił poprawki w Sejmie do budżetu, zwiększające wynagrodzenie nauczycieli o 20 proc. Przypomniał też, że w związku z wysoką inflacją do swojego programu "100 konkretów", wpisali już 30 proc. podwyżkę.
"Samorząd w tej kwestii wypełnia obowiązki państwa, które obróciło się plecami do polskiej edukacji" - mówił Grupiński.
Obiecujemy tego rodzaju zdecydowane podwyżki, jeśli chodzi o pensję nauczycieli, ale w tak zwanych "100 konkretach" mamy mnóstwo innych, ważnych punktów, między innymi także powrót do pracy jednozmianowej, zmniejszenie liczebności klas, zmniejszenie obciążeń uczniów, czyli odchudzenie podstaw programowych, w tym oczywiście kasacja zideologizowanego podręcznika tzw. "HiTu" - Historia i Teraźniejszość
- mówi kandydat KO do Senatu.
"Obyśmy mogli po 15 października los nauczycielek i nauczycieli realnie i konkretnie poprawić" - dodał Grupiński.