Zastępca Dowódcy Centrum Operacji Powietrznych - Dowódcy Komponentu Powietrznego, gen. bryg. Piotr Krawczyk, spodziewa się wzmożonej aktywności rosyjskiego lotnictwa.
Mamy świadomość, że jest to wyjątkowy czas w kontekście wojny na Ukrainie, to jest taki gorący czas, chociaż co do zasady to akwen Morza Bałtyckiego jest takim rejonem, w którym operują statki powietrzne Federacji Rosyjskiej, też w sposób rutynowy, prowadząc loty rozpoznawcze, szkoleniowe i inne, także związane z różnymi zdarzeniami czy ćwiczeniami prowadzonymi przez stronę natowską
- mówi gen. bryg. Piotr Krawczyk.
Cztery polskie F-16 będą stacjonować w estońskiej bazie w Ämari. Piloci muszą być gotowi do wylotu przez całą dobę. Myśliwce podrywa się przeważnie w przypadku wykrycia zbliżającego się do granicy powietrznej obcego samolotu. F-16 mogą także udzielać pomocy samolotom cywilnym.
Jak podkreśla Zastępca Dowódcy 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu, płk pil. Norbert Chojnacki, wyzwaniem dla pilotów będzie także nieprzewidywalna pogoda.
W tym okresie zimowym możemy się spodziewać intensywnych opadów, co oznacza warunki graniczące z minimami, do których pilot wojskowy jest szkolony. Podstawa chmur zazwyczaj jest bardzo niska, widzialność jest ograniczona, w związku z tym przy podejściu do lądowania niestety trzeba zaufać tylko i wyłącznie przyrządom. Widzialność wzrokowa to jest kilkanaście sekund przed lądowaniem
- mówi płk pil. Norbert Chojnacki.
Będzie to dwunasta zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego "Orlik" i czwarta w historii 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach. Poznańscy piloci po raz pierwszy będą stacjonować w Estonii. Do tej pory w ramach misji Baltic Air Policing służyli jedynie na Litwie.
Celem misji jest ochrona przestrzeni powietrznej nad państwami bałtyckimi nieposiadającymi samolotów wojskowych. Polska zmiana rozpocznie się 1 grudnia i potrwa trzy miesiące. Dowódcą kontyngentu został ppłk. Michał "Bongo" Zloch.